Świątek nie mogła spojrzeć w oczy. Powód może zaskoczyć. Sprawa dotyka wielu Polaków
Uśmiechnięta, spontaniczna, obyta w pracy z kamerą i żartująca podczas wywiadów po wygranych meczach. To twarz, którą Iga Świątek często pokazuje przy okazji swoich publicznych wystąpień w cyklu WTA. Nie zawsze jednak tak było. Ba, raszynianka w młodości miała ogromny problem z nawiązywaniem relacji międzyludzkich czy nawet zwykłą rozmową z innymi, o czym sama opowiedziała. A to przypadłość, która może dotykać sporej części polskiego społeczeństwa. Jej skutki mogą być czasem "okropne".

Iga Świątek wciąż cieszy się możliwością posezonowego wypoczynku, choć wróciła już do treningów na korcie. Wcześniej nasza tenisistka ładowała baterie na Maurutiusie, mogąc cieszyć się kolejną udaną kampanią w swoim wykonaniu, okraszoną przede wszystkim dość zaskakującym triumfem na Wimbledonie.
- Wygranie Wimbledonu było dla mnie zawsze tak odległym marzeniem, że właściwie nie przychodziło mi nawet do głowy o nim myśleć. Trudno opisać emocje, które pojawiają się we mnie teraz, gdy to marzenie spełniłam. Nawet po tych paru dniach jeszcze układam to sobie w głowie - pisała potem w mediach społecznościowych nasza tenisistka, opisując swoje odczucia związane ze zdobyciem tytułu na londyńskiej trawie.
Sama Iga Świątek przyznała jednak jakiś czas temu, że w dzieciństwie wcale nie śniła o wielkich, tenisowych laurach. A marzyła tylko o tym, by móc normalnie funkcjonować w codziennych, międzyludzkich sytuacjach.
Iga Świątek miała wielki problem. Polka wyznała po latach
Obecna wiceliderka rankingu WTA opisała swoją historię w 2023 roku na łamach portalu "The Players Tribune", ujawniając, że jeszcze jako dziecko, a później nastolatka, ogromne problemy sprawiał jej wrodzony introwertyzm.
Niektórzy pewnie myślą, że jako dziecko marzyłam, że zostanę znaną tenisistką, ale tak nie było. Prawdę mówiąc, skrycie pragnęłam tylko nieco lepiej radzić sobie w sytuacjach towarzyskich, czuć się swobodniej wśród ludzi
I dodała: - Przez pewien czas mój introwertyzm sprawiał, że rozmawianie z niektórymi ludźmi było dla mnie naprawdę trudne. Do 17 lub 18 roku życia nawet patrzenie moim rozmówcom w oczy czasami stanowiło dla mnie wyzwanie. Okropnie się z tym czułam. Było mi źle z tym, jak trudno mi nawiązywać z ludźmi relacje. W towarzystwie niektórych miałam zupełną pustkę w głowie, nie wiedziałam, co powiedzieć. Nie potrafiłam tak po prostu do kogoś podejść i do niego zagadać, a zwłaszcza prowadzić tzw. small talki.
Problemy, o których wspomina Iga Świątek, mogą dotyczyć sporej rzesz Polaków. Jak czytamy na portalu Centrum Psychologii Stosowanej, "szacuje się, że liczba introwertyków w społeczeństwie waha się od 25% do 46%".
Obecnie w wielu sytuacjach publicznych Iga Świątek zachowuje się bardzo naturalnie i spontanicznie, potrafiąc rozbawić czy to reporterów, czy kibiców. I jak sama przyznaje, nie ma problemu z tym, co ją spotkało.
Z pewnością wielu sportowców nie musiało przez to przechodzić. Moja historia jest inna, ale to jest ok













