Już po sezonie, a tu Świątek i Sabalenka walczyły o tytuł. Nie było szans. 3:1 i koniec
Jest już po sezonie, a mimo to Iga Świątek oraz Aryna Sabalenka mają za sobą zaciekły pojedynek, w którym stanęły naprzeciw siebie. Tym razem jednak kluczowe były nie ich zagrania na korcie, a werdykt byłych tenisistów. Ci przegłosowali triumf liderki rankingu WTA, która zwyciężyła 3:1. I dzięki temu zgarnęła niezwykle prestiżowy tytuł.

Iga Świątek w minionym sezonie dość sensacyjnie spełniła swoje wielkie marzenie, jakim był triumf na Wimbledonie. Polka dokonała tego na przekór swoim nie najlepszym występom na trawie w poprzednich kampaniach, w wielkim finale rozbijając 6:0, 6:0 reprezentantkę Stanów Zjednoczonych - Amandę Anisimovą. Poza Londynem raszynianka wygrała także imprezy w Seulu oraz Cincinnati.
Jeden tytuł wielkoszlemowy dołożyła do swojej gabloty - na US Open - także Aryna Sabalenka. A jej niewiele brakło, by jej dorobek był znacznie bardziej okazały. Na Wimbledonie zatrzymała się bowiem na półfinale, a na Australian Open i Rolandzie Garrosie, grała o końcowy triumf, przegrywając decydujące starcia.
Ostatecznie w sezonie 2025 każdy turniej Wielkiego Szlema wygrała inna zawodniczka, podobnie jak później prestiżową imprezę WTA Finals. Dlatego stawkę można uznać za niezwykle wyrównaną. Ostatecznie jednak tytuł najlepszej tenisistki roku może otrzymać tylko jedna z wielkich gwiazd.
A jednak. Iga Świątek oficjalnie ogłasza nowy etap w życiu. Pierwszy taki projekt, i to z kim u boku
Iga Świątek przegrała z Aryną Sabalenką. Białorusinka wybrana numerem jeden w 2025 roku
O wybór swojej triumfatorki pokusili się na kanale "Nothing Major Show" byli amerykańscy tenisiści: John Isner, Sam Querrey, Jack Sock oraz Steve Johnson. Ich decyzja nie była jednogłośna, ale wyraźnie wskazała na jedną z zawodniczek. Na kogo postawił każdy z nich?
- Sabalenka. Od początku do końca była numerem 1 w rankingu. Dotatła do finału w Australii i Paryżu, półfinału na Wimbledonie i wygrała US Open na koniec roku. Zdominowała cykl WTA - powiedział Steve Johnson.
Zgadzam się ze Steviem - Sabalenka. Zakończyła sezon jako liderka rankingu. Dominowała niemal wszędzie, gdzie wystąpiła
A z powyższym duetem zgodził się także John Isner. - Też jestem za Sabalenką. Tu wybór jest trudniejszy niż w cyklu WTP, ale przejście przez cały rok jako pierwsza rakieta świata, to coś wspaniałego - przyznał.
I tak na przegłosowaną stosunkiem 3:1 Igę Świątek postawił wyłącznie Sam Querrey.
Wybieram Świątek. Zmieniła całą narrację o swoich występach na trawiastych kortach, wygrywając Wimbledon, a później także turniej w Cincinnati. Teraz może triumfować na każdej nawierzchni














