Amerykanie huknęli do prezydenta FIFA. Głośne wrzaski, sam o to prosił
Od godziny 18:00 cały piłkarski świat bacznie spogląda dziś na Waszyngton. To właśnie w stolicy Stanów Zjednoczonych poznamy skład grup przyszłorocznego mundialu. Kennedy Center wypełniło się do ostatniego miejsca, a wśród gości nie brakowało znanych postaci. Głośno zrobiło się już od samego początku. Na prośbę Gianniego Infantino, cała sala krzyczała przez kilkanaście sekund. Szef FIFA miał swój powód.

Najważniejszy człowiek w międzynarodowej federacji piłkarskiej wpadł na nietypowy pomysł rozgrzania publiczności w piątkowy wieczór. Zaproponował on, by goście uroczystego wydarzenia skandowali nazwy krajów gospodarzy przyszłorocznej imprezy. Rozpoczęło się od Stanów Zjednoczonych. Później przyszła kolej na Kanadę oraz Meksyk. Atmosfera od razu się rozluźniła. Efekt był również piorunujący. Spory uśmiech pojawił się zwłaszcza na twarzach trzech osób - Donalda Trumpa (prezydent USA), Marka Carneya (premier Kanady) i Claudii Sheinbaum (prezydentka Meksyku).
Wydarzenie od samego początku robi wrażenie. Zanim na scenie pojawił się Gianni Infantino, goście przysłuchiwali się występom muzycznym. Widzom zaprezentował się Andrea Bocelli. Potem piosenkę turniejową wykonali na żywo Robbie Williams i Nicole Scherzinger. Tuż przed głównym daniem, czyli losowaniem, Pokojową Nagrodę FIFA odebrał ponadto Donald Trump, o czym więcej piszemy TUTAJ. A wspomniany już wyżej szef międzynarodowej federacji był chyba najbardziej zapracowanym człowiekiem w Kennedy Center.
Wyjątkowe wydarzenie w Waszyngtonie. Losowanie grup zaczęło się z przytupem
"Mistrzostwa Świata zgromadzą "7 milionów kibiców na stadionach. Miliony przyjadą do Stanów Zjednoczonych, Kanady i Meksyku, żeby poczuć atmosferę Mistrzostw Świata. Sześć miliardów ludzi z całego świata będzie oglądać Mistrzostwa Świata w domach. To jak 104 Super Bowl w ciągu jednego miesiąca" - mówił działacz, cytowany przez "nbcnews.com".
Jeszcze przed rozpoczęciem ceremonii organizatorów nie mógł nachwalić się również Jan Urban. "Rzeczywiście wielkie przedsięwzięcie, czerwone dywany, mnóstwo kamer i tak dalej. Ja na takim czymś debiutuje. Robi to na pewno duże wrażenie. A samo losowanie? No, poczekajmy. Na razie jest wszystko okej. Myślę, że można spotkać wielu ludzi, którzy biegali na boisku tak jak ja, w różnym okresie czasu" - powiedział dla TVP Sport. Tekstowa relacja trwa w Interii od godziny 18:00.












