Już dawno w Formule 1 jednego dnia nie odbywały się kwalifikacje oraz wyścig. Wymuszone zmiany w harmonogramie Grand Prix Sao Paulo spowodowała tragiczna wręcz pogoda. Sobotnia czasówka była co rusz przekładana na późniejszą godzinę, aż wreszcie organizatorzy przenieśli ją na niedzielny poranek brazylijskiego czasu. Sesję w końcu udało się rozegrać, ale kierowcy strasznie męczyli się na torze. Wywieszono pięć czerwonych flag. Po raz ostatni taka sytuacja miała miejsce dokładnie w 2021 roku przy okazji zmagań na Węgrzech. Fatalne warunki dały w kość między innymi Aleksandrowi Albonowi, który mocno uszkodził bolid i nawet nie wystartował z alei serwisowej do późniejszych zmagań. W brodę pluł sobie również Max Verstappen. Holender, ze względu na neutralizację, odpadł na etapie Q2. Humor pogorszył mu dodatkowo Lando Norris. Konkurent obecnego czempiona w walce o tytuł wygrał kwalifikacje i miał znakomitą pozycję wyjściową do tego, by nadrobić mnóstwo punktów w klasyfikacji generalnej. Główne danie weekendu także rozpoczęło się od chaosu. Podczas okrążenia rozgrzewkowego rozbił się Lance Stroll. Incydent przesunął start wyścigu o nieco ponad dziesięć minut. Warto było jednak poczekać chwilkę dłużej, ponieważ sporo działo się od pierwszego okrążenia. Szalał zwłaszcza wspomniany wcześniej Max Verstappen. Holender ekspresowo przedarł się z siedemnastej pozycji do czołowej dziesiątki. Na półmetku pomógł mu zresztą ten sam deszcz, który kilka godzin wcześniej okazał się jego przekleństwem. Tor zrobił się tak mokry, że w okolicach trzydziestego okrążenia wyjechał samochód bezpieczeństwa. Parę minut później solidny kontakt ze ścianą zaliczył Franco Colapinto i na dobre przerwano rywalizację. Wcześniej Holender przedarł się na drugą pozycję po tym gdy mnóstwo kierowców z czołówki zjechało po pełne deszczówki, a on sam pozostał na przejściówkach. W momencie pojawienia się czerwonej flagi mistrz świata plasował się tuż za prowadzącym Estebanem Oconem. Max Verstappen najlepszy w Sao Paulo. Startował z siedemnastego pola Gdy opady wreszcie ustały, kierowcy ścigali się na poważnie tylko przez chwilę. Przeszarżował Carlos Sainz i ponownie cała stawka podążała za safety carem. Po jego zjeździe wszystko na jedną kartę postawił Max Verstappen. Reprezentant Red Bulla odważnie zaatakował lidera wyścigu i przedarł się na czoło stawki. Pierwszej lokaty nie oddał do mety. Radość u niego była tym większa, że w wymagających warunkach zupełnie nie poradził sobie Lando Norris. Brytyjczyk dwukrotnie wyjeżdżał na pobocze i dopiero jako szósty zobaczył flagę w szachownicę. Drugi oraz trzeci stopień podium dla francuskiego duetu Alpine, co dla tego teamu jest największym tegorocznym sukcesem. Wyniki wyścigu o Grand Prix Sao Paulo: