Roman Biliński o krok od Formuły 1. "Wsparcie Polaków wiele dla mnie znaczy"
Sezon F1 dobiega końca, jednak wcale nie oznacza to, że kibice mogą narzekać na brak emocji. Sporo dzieje się przede wszystkim na zapleczu królowej motorsportu - nie tak dawno stało się jasne, że w kolejnym sezonie za bolidem Formuły 2 zobaczymy reprezentanta Polski, Romana Bilińskiego. W rozmowie z Interią 21-latek zdradził swoje plany na najbliższe miesiące i opowiedział o swojej fascynacji Polską.

Amanda Gawron, Interia Sport: Romanie, przede wszystkim gratuluję awansu do Formuły 2 i podpisania kontraktu z DAMS. Jakie uczucia towarzyszyły Ci, kiedy dowiedziałeś się, że Wasza współpraca stanie się faktem?
Roman Biliński, kierowca wyścigowy: - To fantastyczne uczucie móc współpracować z DAMS. Możliwość bycia w Formule 2 to dla mnie spełnienie marzeń - to bardzo ważny krok w kierunku Formuły 1 i zostania mistrzem świata. Praca z takim utytułowanym zespołem jak DAMS, który wygrał wiele mistrzostw, jest niesamowita. Jestem podekscytowany na samą myśl o nadchodzącym sezonie i wierzę, że jesteśmy w stanie razem wiele osiągnąć.
W ostatnim sezonie do Formuły 1 awansowało aż sześciu rookies - Liam Lawson, Isack Hadjar, Andrea Kimi Antonelli, Oliver Bearman, Franco Colapinto i Gabriel Bortoleto, od 2026 roku w F1 będzie nie 10, a 11 zespołów, szanse na debiut w królowej motorsportu znacznie więc wzrosną. Gdybyś miał otrzymać propozycję współpracy z każdym z zespołów obecnych w Formule 1, z którym z nich najbardziej chciałbyś podpisać kontrakt?
- Gdybym miał być szczery, wybrałbym ekipę, która najszybciej zaproponuje współpracę. Nie obchodzi mnie aspekt finansowy czy która drużyna ma więcej pieniędzy. Jestem tu po to, aby się ścigać i zostać mistrzem. Więc jeśli tylko pojawiłaby się jakaś oferta, przyjąłbym ją bez wahania.
W Polsce już pojawiają się głosy, że możesz być następcą Roberta Kubicy i stać się kolejnym Polakiem w Formule 1. Ty sam dbasz o dobry kontakt z fanami z Polski, uczysz się nawet języka, co często relacjonujesz w mediach społecznościowych. Jak idzie nauka?
- Nauka idzie mi całkiem dobrze. Ciągle się jednak uczę, bo muszę przyznać - nie jest to łatwy język. Głównie robię to po to, aby być w stanie porozumiewać się z moimi bliskimi w Polsce, ale także dla fanów, dla wszystkich rodaków, którzy przyjeżdżają oglądać mnie na torze. To dla mnie bardzo ważne, że mam kraj, który pokłada we mnie nadzieję i mnie wspiera. Wiele to dla mnie znaczy. Bardzo się staram przykładać do nauki, ale oczywiście wciąż mam akcent, co dało się słyszeć na nagraniu, na którym ogłosiłem przejście do DAMS (śmiech).
Nie ograniczasz się jednak jedynie po teoretycznej nauki. Jakiś czas temu odwiedziłeś Polskę - byłeś m.in. w Krakowie i Zakopanem. Czy jest coś, co szczególnie zapadło Ci w pamięć podczas tej wizyty?
- Jeśli mam być szczery, to wszystko. Wizyta w Polsce była fantastyczna, odwiedziłem kilka miast, dowiedziałem się czegoś nowego o historii i kulturze kraju. Chciałbym odwiedzić każde polskie miasto, będę się starał spełnić to marzenie. Wszystko oczywiście będę relacjonował w mediach społecznościowych, bo chciałbym pokazać ludziom z całego świata, jak pięknym krajem jest Polska, jak bogatą historię ma.
Wróćmy do sportu. Przed tobą niezwykle ekscytujący sezon - debiut w Formule 2, 14 rund i aż 28 wyścigów. Rywalizacji na którym torze nie możesz doczekać się najbardziej?
- Nie mogę się doczekać każdego wyścigu. Na pewno z niecierpliwością czekam na pierwsze rundy sezonu, wyjazdu na tor w nowym bolidzie i rozpoczęcie rywalizacji. (...) Tak jak mówiłem, każda runda będzie dla mnie ekscytująca. Mam możliwość ścigania się, na co nie wszyscy mogą sobie pozwolić - doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Dlatego właśnie cieszę się, że będę mógł rywalizować na każdym z tych torów.
O przyszłym sezonie myślisz z ekscytacją, czy raczej jest coś, czego się obawiasz?
- Tak jak mówiłem wcześniej, czuję głównie ekscytację. Niczego się nie boję, jestem tu, aby się ścigać i dawać z siebie wszystko. Mam nadzieję, że uda mi się to i dostarczę wielu emocji wszystkim fanom, którzy od dawna mnie obserwują i wspierają. Poczekajmy jeszcze te kilka miesięcy, do inauguracji sezonu w Melbourne. Wtedy zobaczymy, jak to będzie.
--
Rozmawiała Amanda Gawron












