Początek walki należał do Planta i, jak podkreślają komentatorzy, gdyby ten był w stanie utrzymać tempo, które narzucił w pierwszych pięciu rundach, to byłby w stanie może nawet wygrać. Potem jednak do głosu doszedł Benavidez, który w drugiej części starcia wywierał nieustanną presję na rywala, co przełożyło się na jego zwycięstwo jednogłośną decyzją sędziów: 115:113, 116:112 i 117:111. "Chcę mocno pogratulować Calebowi Plantowi. Walczyliśmy jak wojownicy na ringu, a ten facet jest piekielnym wojownikiem. Pokazałem dobrą obronę, poruszanie się po ringu. Trafiłem go wieloma mocnymi uderzeniami" -stwierdził numer dwa kategorii superśredniej. Boks. David Benavidez chce walki z Saulem Alvarezem Teraz liczy na starcie z Alvarezem, który jest niekwestionowanym mistrzem świata tej kategorii. Meksykanin 6 maja w rodzinnym kraju będzie bronił wszystkich czterech pasów w walce z Johnem Ryderem. Potem Alvarez ma mieć rewanż z Rosjaninem Dmitrijem Biwołem, z którym przegrał w starciu a mistrzostwo świata wagi półciężkiej, ale Benavidez też jest ciekawą opcją.