Niemal równo rok temu, Głażewski po zaciętej walce wygrał z Miszkinem. Delikatnie mówiąc, zawodnicy nie darzą się sympatią i doszło do rewanżu.W pierwszych dwóch rundach Miszkiń narzucił swoje tempo i dominował w ringu. Pod koniec trzeciego starcia Głażewski udaną kombinacją odpowiedział na wcześniejsze ciosy rywala. Czwarta runda znowu odbyła sią pod dyktando Miszkina. Po jednym z mocnych ciosów pod Głażewskim ugięły się nogi. 40 sekund przed końcem piątej rundy znowu mocno trafił Miszkiń. "Głazowi" udało się dotrwać do gongu. Miszkiń całkowicie zdominował walkę i raz za razem na głową Głażewskiego spadały potężne ciosy. W dziewiątej rundzie znowu zachwiał się Głażewski. Miszkiń miał prawie dwie minuty, żeby zakończyć walkę, ale desperacko broniący się "Głaz" znowu dotrwał do końca starcia. Ostatnia, dziesiąta runda, niczego nie zmieniła. O wyniku walki decydowali sędziowie, którzy jednogłośnie wskazali na Miszkina - 97:93, 99:91, 99:91.