Rosjanin został zmuszony przez władze organizacji do potyczki z obowiązkowym pretendentem, a zarazem championem w wersji tymczasowej, Yourim Kalengą (21-1, 14 KO). Na szczęście dla pięściarza z Jeleniej Góry to może być tylko krótkie odroczenie. Promujący Polaka Andrzej Wasilewski przyznał w magazynie "Puncher" w Polsacie Sport, że jego wspólnik, Piotr Werner, dogadał wszystkie szczegóły ze stroną rosyjską i jeśli tylko Lebiediew upora się w najbliższy piątek w Moskwie z Kalengą, jego kolejnym przeciwnikiem będzie właśnie Łukasz. Temu więc nie pozostaje nic innego, jak tylko trzymać kciuki za Denisa. - Mojemu partnerowi udało się doprowadzić do końca negocjacje z naszymi przyjaciółmi z grupy Andrieja Riabińskiego. Mamy na mailu potwierdzenie, że jeśli Lebiediew pokona Kalengę, to prawdopodobnie we wrześniu Łukasz będzie kolejnym jego rywalem - poinformował promotor Janika.