Nawrocki wyzwany na pojedynek, a teraz bezlitosna wiadomość. Komunikat poszedł w Polskę
Już jakiś czas temu Karol Nawrocki został "wyzwany" na bokserski pojedynek przez ministra sprawiedliwości - Waldemara Żurka. Ostatnio prezydent wrócił do tego tematu, sugerując, że w ringu "zgasiłby światło" szefowi wspomnianego resortu. A jego słowa nie zostały do odpowiedzi. We wtorek w studiu Polsatu Waldemar Żurek skierował kolejną wiadomość pod adresem głowy naszego państwa. I nie zamierzał gryźć się w język, bez litości odnosząc się do poprzednich rozdziałów w życiorysie Karola Nawrockiego.

Temat bokserskiego pojedynku Karola Nawrockiego z Waldemarem Żurkiem miał swój początek podczas Rady Kobiet w Książu, w trakcie której obecny szef resortu sprawiedliwości wyrażał swoją gotowość, by stanąć w ringu naprzeciwko prezydenta RP.
- Ja też muszę zacząć trenować. Kiedyś stwierdziłem, że stanę z nim w ringu. Kto zostanie na ringu, ten decyduje o ustroju. Ale chyba musiałbym trenować z 5 godzin. Chociaż wagę mam już taką, teraz tylko rzeźbę zrobię - mówił wówczas minister w rządzie Donalda Tuska, rozbawiając zgromadzone audytorium.
Do wytoczonego przez niego wyzwania odniósł się ostatnio podczas rozmowy z Krzysztofem Stanowskim w studiu Kanału Zero sam Karol Nawrocki, który z jednej strony odkładał sprawę ewentualnej walki na bok, ale i przy okazji jasno dał do zrozumienia, jaki byłby rezultat jego bokserskiego starcia z Waldemarem Żurkiem.
Ostatnio widziałem człowieka, który jak aligator albo jak bohater stał w gronie kobiet z ręką w kieszeni i mówił nawet, że jest gotowy do tego, żeby się ze mną zmierzyć w sensie fizycznym. Myślę, że mamy przed sobą z ministrem sprawiedliwości dużo poważniejsze sprawy niż moje zgaszenie światła ministrowi. To nie o to chodzi. Przede wszystkim musimy trzymać się polskiej Konstytucji
Waldemar Żurek kontra Karol Nawrocki. Kolejna odsłona publicznej potyczki słownej
Te słowa nie pozostały bez odpowiedzi. Waldemar Żurek odpowiedział na nie we wtorek w "Gościu Wydarzeń" na antenie Polsatu News i przemawiając w sprawie Karola Nawrockiego, nie gryzł się w język, nawiązując choćby do jego przeszłości.
- Już wiemy panie ministrze, że chce się pan zderzyć czy zetrzeć z panem prezydentem na argumenty. Ale czy nadal jest pan gotów zmierzyć się z nim na ringu? - zagadnął ministra sprawiedliwości Bogdan Rymanowski.
Oczywiście, czasem w polityce się tak żartuje. Natomiast ja tak jak powiadam i kiedyś to powiedziałem, w takim boksie, który lubię czasem oglądać, są reguły, jest sędzia na ringu. Ja nie biorę udziału w leśnych ustawkach kiboli. Więc jeżeli chciałbym się zmierzyć z prezydentem, to raczej na argumenty
I dodał: - Nie wiem, w jakiej wadze prezydent chodzi. Ja w superciężkiej na pewno. Ale wolałbym, żebyśmy rozmawiali na argumenty merytoryczne. Natomiast takie pohukiwanie... Ja wiem, do czego służą rękawice i worek bokserski.
Na koniec Waldemar Żurek zdradził także, jak zapoczątkowany został cały wątek bokserskiej potyczki z Karolem Nawrockim, znów zdobywając się przy okazji na złośliwość względem głowy państwa.
Ja kiedyś taki żart rzeczywiście zrobiłem, bo widziałem filmiki prezydenta, które pokazywały go jako takiego fightera, boksera. Tylko gdy prezydent stał na bramce w jednym z hoteli, to ja pewnie jeszcze bawiłem się w rozrzucanie ulotek i malowanie zakazanych przez komunę haseł












