"Smuci mnie to, co wydarzyło się w ostatniej walce. Kiedy patrzę w przyszłość, motywuje mnie tylko rewanż z Bradleyem. Dopóki nie wezmę odwetu, nie zrobię nic innego. Musimy sobie coś wyjaśnić z Bradleyem, o ile on w ogóle się zgodzi, bo ja chcę pokazać wyraźnie, kto wygrał 12 października" - powiedział 40-letni meksykański weteran."W tej chwili nie myślę o żadnych innych rywalach. Interesuje mnie tylko rewanż z Bradleyem i pokazanie, kto jest lepszy. Rozmawiałem już o tym z Nacho Beristainem i uważamy, że to najlepsza opcja" - dodaje "Dinamita", który zdaniem zdecydowanej większości fachowców przegrał pojedynek z "Pustynną Burzą". Co więcej, Marquez sam konsekwentnie odmawia ponownego wyjścia do ringu z Mannym Pacquiao (54-5-2, 38 KO), tłumacząc, że "chce zachować to uczucie zwycięstwa", dlatego jego pretensje pod adresem Bradleya robią się odrobinę niesmaczne.