Pięściarz z Culiacan w lutym skończył wprawdzie dopiero 29 lat, ale powoli zaczyna już myśleć o sportowej emeryturze. - Sądzę, że po pojedynku z Fonfarą zostaną mi jeszcze trzy, może cztery lata w boksie. Potem zakończę karierę. Chcę być przy mojej córce i spędzać więcej czasu z rodziną - tłumaczy Chavez. Meksykanin ma nadzieję, że przed tym, jak zawiesi rękawice na kołku, będzie miał okazję skrzyżować je z największymi gwiazdami sportu, z Carlem Frochem i Giennadijem Gołowkinem na czele. Najpierw jednak musi się uporać z Fonfarą. - Mój rywal nie jest wybitnym technikiem, ale myślę, że to najsilniejszy przeciwnik w całej mojej karierze. Będzie stanowić trudną przeszkodę. W ringu będę jak byk. Mam nadzieję, że moje ciosy będą go ranić, bo ciężko pracowałem nad siłą - stwierdził. Transmisję z gali w Carson przeprowadzą nadchodzącej nocy TVP1 i TVP Sport. Początek o godzinie 2:45.