Italio, możesz śnić o wiktorii
Finał nie jest sukcesem. Sukcesem będzie tylko jego wygranie - podkreśla Roberto Mancini w przeddzień decydującej rozgrywki Euro 2020. Selekcjoner Włochów jest niewątpliwie bohaterem pięknej odbudowy reprezentacji z Półwyspu Apenińskiego, ale przed starciem z Anglią porzucił maskę ostrożności.

Jeszcze przed mistrzostwami Europy Mancini asekurował się i mimo kolejnych rekordów meczów bez porażki (na razie jest ich 33), przypominał, że Włosi długo nie grali meczów o stawkę. Już w czasie imprezy także starał się stawiać krok po kroku. Kiedy jednak Italia dotarła do meczu o złoto, "Mancio" wreszcie zaczął mówić odważnie i myśleć tylko o zwycięstwie.
Jak złoto Bearzota
A że mieszkańcy "Buta" są przesądni, to już doszukują się analogii do 11 lipca 1982 roku, kiedy Enzo Bearzot zdobywał ze swoją drużyną mistrzostwo świata w Hiszpanii. Rzeczywiście tamten turniej był momentem przełomowym dla calcio, które wkrótce urosło do miana najsilniejszej ligi na Starym Kontynencie. Dziś rodacy Federico Chiesy marzą o tym samym. Tym bardziej, że Serie A nieco podupadła w ostatnich latach.
Zobacz nasz codzienny program o Euro - Sprawdź!
A Chiesa to jeden z pewniaków do występu w finale. Mancini ma postawić na drużynę, która zagwarantowała występ w ostatnim meczu turnieju. Mimo więc drobnych kłopotów na kilku pozycjach, wydaje się, że powtórzony zostanie skład z boju z Hiszpanią w 1/2 finału. Choć selekcjonera kusi też zagranie właśnie "hiszpańskim systemem", czyli bez klasycznego napastnika, z fałszywą "9".
25 kilometrów chwały
W niedzielę Londyn będzie tyleż angielski, co jednak także mocno stojący pod znakiem flagi włoskiej. Wszak w dniu finału Euro, na Wimbledonie w finale tenisowego turnieju zagra Matteo Berrettini, który wyeliminował Huberta Hurkacza. To pierwszy taki finał dla Italii w historii tego trawiastego turnieju. Piłkarze zagrają zaś w decydującym starciu mistrzostw Starego Kontynentu po 53 latach. I Berrettini, i chłopcy Manciniego śnią więc o historycznych wiktoriach na dwóch obiektach oddalonych od siebie o 25 kilometrów.
Nie możesz oglądać meczu? - Posłuchaj na żywo naszej relacji!
Kluczem do owej wygranej może być środek pola, który tak znakomicie wygląda w zespole gospodarzy. To oznacza, że w Squadra Azzurra bardzo dobre zawody musieliby zagrać Nicolo Barella, Jorginho i Marco Verratti, bądź co bądź zdominowani przed Hiszpanów.
Teraz to oni muszą ograć Masona Mounta, Declane'a Rice'a i Kalvina Phillipsa, pomagając powstrzymać Raheema Sterlinga oraz Harry'ego Kane'a - dwie najważniejsze postaci ofensywy angielskiej.
Wieczna zabawa
Ale mimo dziesiątek analiz taktycznych i technicznych, wydaje się, że kluczem do zrozumienia tej Italii, walczącej o europejski tron, jest słowo "zabawa"! To właśnie o to apelował Mancini przed turniejem i tak motywuje także teraz podopiecznych: - Italio, musisz mieć odwagę bawić się grą - mówi trener reprezentacji Włoch.
Lepszej zabawy jednak nie mogą mieć Włosi, jak uciszenie Wembley. Niezależnie czy będzie to na przekór teorii spiskowych o pomocy UEFA i sędziów, czy po prostu po sportowej walce o Puchar Europy.
Marcin Lepa, Polsat Sport
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje