- Po mistrzostwach świata kadra rozpadnie się na trzy części - powiedział anonimowo na łamach "Super Expressu" człowiek blisko związany z kadrą. - Paweł zajmie się tylko Otylią i być może Sławomirem Kuczką. Trener Mirosław Drozd będzie miał dalej pod opieką Stańczyka i Sawrymowicza, ale nie wiadomo, co z Pawłem Korzeniowskim. Resztę też będzie trzeba jakoś "rozparcelować". Prawdopodobnie każdy miniteam będzie jeździł osobno na zgrupowania - podkreślił. Słomiński został niemiło zaskoczony słowami Pawła Korzeniowskiego. - Jeżeli "Korzeń" twierdzi, że przegrał, bo za dużo trenował, to albo nie ma pojęcia o sporcie, albo znów chce sobie zrobić krzywdę. A czy dodał, że dużo trenował, ale tylko przez ostatnie 2,5 miesiąca? Jeśli tak to ma wyglądać, to ja z nim współpracował nie będę - stwierdził Słomiński. - Duże pretensje ma do nas Bioton, sponsor kadry. Na przykład za to, że w trakcie dekoracji medalowej Przemek Stańczyk nie miał na sobie logo sponsora, bo... zapomniał przykleić - dodał trener.