Partner merytoryczny: Eleven Sports
  • INTERIA.PL
  • Sport
  • David Beckham nie mógł powstrzymać łez. "Szkoda, że nie ma leku, który..."

David Beckham nie mógł powstrzymać łez. "Szkoda, że nie ma leku, który..."

David Beckham to jeden z najlepszych piłkarzy w historii angielskiego futbolu. Choć wielu fanów "Synów Albionu" dobrze wspomina występy 48-latka, on sam gdy tylko myśli o swojej karierze piłkarskiej, przed oczami ma jeden mecz. Spotkanie, przez które przez długi czas był wyzywany i obrzucany obelgami, co mogło odbić się na jego zdrowiu psychicznym. "Idąc ulicą, widziałem, jak ludzie patrzą na mnie, plują, znęcają się" - przyznał po latach.

David Beckham
David Beckham/Aaron M. Sprecher/Associated Press/East News

David Beckham choć karierę piłkarską zakończył już kilka lat temu, nadal uważany jest na jednego z najlepszych zawodników w historii futbolu w Wielkiej Brytanii. Urodzony w Londynie sportowiec przez wiele lat odnosił sukcesy zarówno w piłce klubowej, jak i reprezentacyjnej. Na swoim koncie ma m.in. mistrzostwo Hiszpanii wywalczone w barwach Realu Madryt oraz sześć tytułów mistrza Anglii zdobytych jako zawodnik Manchesteru United. I choć wielu kibiców Davida Beckhama wspomina teraz głównie ze względu właśnie na wybitne osiągnięcia, sam piłkarz niechętnie wraca wspomnieniami do dawnych lat. Wszystko ze względu na jeden niefortunny mecz, który miał miejsce podczas mundialu w 1998 roku. 

Reprezentanci Anglii na mistrzostwach świata we Francji w 1998 roku spisywali się bez zarzutu. Problemy pojawiły się jednak w ⅛ finału, kiedy to na drodze piłkarzy "Trzech Lwów" stanęli zawodnicy z Argentyny. Podczas tego spotkania David Beckham nie potrafił pohamować emocji, przez co ukarany został czerwoną kartką. Ostatecznie o wyniku meczu przesądziły rzuty karne, w których lepsi okazali się piłkarze z Ameryki Południowej. 

Za nieudany występ Anglików kibice jednogłośnie oskarżyli wówczas Davida Beckhama. Zgodnie twierdzili oni, że gdyby "Becks" trzymał nerwy na wodzy, reprezentanci ich kraju bez problemu byliby w stanie powalczyć o końcowe trofeum. Fani "Trzech Lwów" nie mieli jednak zielonego pojęcia, jak bardzo hejt wpłynął na życie piłkarza. Aż do teraz. 

Paulina Czarnota Bojarska o aktualnej sytuacji w Ekstraklasie przed 11. kolejką. WIDEO/Paulina Czarnota Bojarska/INTERIA.TV

Na samo wspomnienie tego meczu David Beckham ma łzy w oczach. "Byłem w rozsypce"

Już wkrótce na platformie Netflix dostępny będzie dokument na temat kariery piłkarskiej Davida Beckhama. W serialu tym były kapitan piłkarskiej reprezentacji Anglii wrócił wspomnieniami do 1998 roku. Na samo wspomnienie o meczu z Argentyną gwiazdor futbolu zalał się łzami. 

Szkoda, że nie ma leku, który mógłby wymazać pewne wspomnienia. Popełniłem głupi błąd, który odmienił moje życie. Po mistrzostwach byliśmy z żoną na wakacjach w Ameryce. Na świat miało przyjść nasze pierwsze dziecko, a ja myślałem sobie, że będzie dobrze, a ludzie za dzień lub dwa zapomną. (...) Idąc ulicą widziałem, jak ludzie patrzą na mnie, plują, znęcają się i podchodzą, mówią w twarz, co o mnie myślą. (...) Nie jadłem, nie spałem. Byłem w rozsypce, nie wiedziałem co robić. Uwaga się na mnie skupiła, czego nikomu nie życzę. Tym bardziej swoim rodzicom i nie mogę sobie tego wybaczyć. To ja popełniłem błąd

~ wyznał ze łzami w oczach.

Jak się okazuje, hejt, z którym mierzył się wówczas Beckham, mocno wpłynął również na jego bliskich. Członkowie jego rodziny bowiem widzieli, jak David popada w coraz to większą depresję, nie wiedzieli jednak co z tym fantem zrobić. Pomocną dłoń w kierunku 48-latka wyciągnął wówczas Alex Ferguson. Jak zdradził David Beckham, miał on niedługo po mundialu zadzwonić do piłkarza i zaoferować mu pomoc. 

Byłem wzruszony, powiedział mi: "synu, wyjedź na trzy tygodnie i odpocznij. Kiedy wrócisz zajmiemy się tobą w Manchesterze"

~ wyjawił Beckham.

Na przepiękny gest zdobyli się wówczas także kibice Manchesteru United. Podczas kolejnych meczów z udziałem Beckhama fani "Czerwonych Diabłów" nieustannie skandowali jego imię, klaskali i okazywali mu wsparcie zarówno na trybunach, jak i poza nimi.

David Beckham/AFP
David Beckham/AFP
David Beckham/AFP

INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram