Anna Lewandowska pomaga dzieciom z Ukrainy. Mówi o adopcji
Setki tysięcy kobiet z dziećmi szuka schronienia w Polsce po tym, jak Władimir Putin zbrojnie zaatakował Ukrainę. Do pilnej pomocy, zwłaszcza na rzecz najmłodszych, bardzo mocno włączyła się Anna Lewandowska. Żona Roberta Lewandowskiego jest w ciągłym kontakcie z członkami swojego zespołu, wolontariuszami i organizacją SOS Wioski Dziecięce. Razem organizują szeroką akcję wsparcia dla dzieci z sierocińca. "Lewa" relacjonuje wszystko w sieci. Już padł ogrom pytań o adopcję dzieciaków. Anna zajęła jasne stanowisko w tej sprawie.

Cezary Kulesza i Polski Związek Piłki Nożnej przekazali, że w obliczu wojny wypowiedzianej Ukrainie przez Władimira Putina, reprezentacja Polski nie zagra z Rosjanami w meczu barażowym o mundial w Katarze. Podtrzymał tę decyzję po oświadczeniu FIFA. Światowa federacja nie ma zamiaru wykluczyć Rosji ze swoich rozgrywek. Zaproponowała za to absurdalne rozwiązanie. Chce, by Rosjanie mogli grać w barażach, ale neutralnym terenie, bez użycia flagi, odegrania hymnu i pod zmienioną nazwą. Mieliby występować jako Rosyjski Związek Piłki Nożnej.
"Dzisiejsza decyzja FIFA jest dla nas nie do zaakceptowania. W sytuacji wojny na Ukrainie nie interesuje nas gra pozorów" - skomentował takie postawienie sprawy Kulesza.
Z Ukrainą solidaryzują się też piłkarze reprezentacji Polski z Robertem Lewandowskim na czele. Kapitan kadry postawił i na słowa i na czyny. W ostatnim meczu Bayernu Monachium wystąpił z opaską w barwach Ukrainy. "Jako sportowiec nie mogę udawać, że nic się nie dzieje" - napisał.
Oprócz tego "Lewy" i jego rodzina włączyli się w realną, aktywną pomoc na rzecz Ukraińców. O szczegółach informuje żona zawodnika, Anna Lewandowska.
Anna Lewandowska włączyła się w pomoc ukraińskim dzieciom z domów dziecka. Padają pytania o adopcję
Żona Roberta Lewandowskiego niedawno na chwilę zniknęła z mediów społecznościowych. Po powrocie wyjaśniła powody takiego stanu rzeczy. Okazało się, że na jej rodzinę spadł osobisty cios. Zmarła babcia trenerki, Jolanta Krzywańska. "Kochani, ostatnie dni dla wszystkich są bardzo ciężkie. Pełne nerwów, niepewności i strachu. Musiałam się na chwilę wyłączyć, bo także naszą rodzinę dotknęła niewyobrażalna strata" - pisała.
Mimo bólu w sercu Anna Lewandowska w pełni włączyła się w pomoc Ukraińcom, zwłaszcza tym najmłodszym. Na Instagramie na bieżąco relacjonuje ewakuację grup dzieci z sierocińca. Przy okazji ujawniła kulisy takiej operacji.
Odzyskaliśmy chyba kontakt z grupą 60 dzieci, są w schronie pod Kijowem. Rano wyruszają ponownie, może za około 2 dni dotrą do Polski, bo mogą przemieszczać się tylko w ciągu dnia. Mamy już cały hotel dla nich i lekarzy na miejscu. Będę informować o potrzebach
~ - przekazała.
Razem z zespołem "Lewa" zorganizowała pomoc prawną i medyczną dla dzieci i zapowiedziała, że do Polski będą przyjeżdżały autobusy z następnymi dzieciakami, także tymi bardzo malutkimi.
By zapewnić jak najlepsze wsparcie dla najmłodszych, żona piłkarza nawiązała kontakt z organizacją SOS Wioski Dziecięce, która ma ogromne doświadczenie w działaniu w kryzysach humanitarnych. Wyjaśniła, jak konkretnie można pomóc ukraińskim dzieciom. Zabrała też głos w sprawie ich adopcji. Przedstawiła jasne stanowisko.
Opieka nad dziećmi to nie jest akcja na chwilę. Potrzebujemy środków, żeby zapewnić stabilność i bezpieczeństwo. Wiem, że mogę na was liczyć. Dziękuję za solidarność, jaką udowadniacie od kilku dni, liczy się każda, nawet najmniejsza pomoc. Musimy zapewnić dzieciom opiekę medyczną, prawną, a dopiero później zobaczyć, co jest możliwe. Setki osób pisze do mnie z pytaniem o adopcję. To nie jest, kochani, takie łatwe. To są pewne procedury i działania. Będę o tym informowała razem z organizacją SOS. Będę też mówiła, jakie rzeczy są ewentualnie potrzebne. Na razie wszystko mamy
~ - powiedziała.
Lewandowska udostępniła wiadomość z granicy polsko-ukraińskiej. "Dzieci i kobiety są przestraszone. Szczególnie dzieci boją się kogokolwiek w mundurach i fartuchach. Wczoraj otrzymałam informację, że potrzebne są kobiety lekarki do pomocy". To nie koniec komunikatów.
Właśnie dostałam pilną wiadomość, że w ciągu doby będzie potrzebna pomoc dla 200 dzieci: transport, hotel, dach nad głową
~ - przekazała.
W najnowszym wpisie na Instagramie Anna Lewandowska zebrała wszystkie najważniejsze informacje i szczegółowo opisała, czego potrzeba.
Wcześniej mówiła również o zbiórce, jaka organizowana jest w Hrubieszowie. Tam można przekazywać potrzebne artykuły dla noworodków i kobiet w połogu. "Tam jest zdecydowanie mniejsza pomoc, a jest duża potrzeba dla tych kobiet, które zaczynają porody albo rodziły na granicy".
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje