W aferę zamieszanych jest ponad 30 klubów Lega Pro i Serie D. Zakończonym falą aresztowań dochodzeniem pod kryptonimem "Dirty soccer" kierowała prokuratura z Rzymu oraz jej specjalna grupa do walki z mafią z Catanzaro w Kalabrii na południu Włoch, czyli z kolebki najgroźniejszej i najpotężniejszej organizacji mafijnej w tym kraju, 'ndranghety. Według ustaleń śledczych w aferę zamieszane są dwie osobne grupy przestępcze, które "ustawiły" dziesiątki meczów w dwóch najniższych ligach. Do grup tych należeli piłkarze, trenerzy, prezesi klubów i menedżerowie z trzeciej oraz czwartej włoskiej ligi i to oni także trafili we wtorek do aresztu. Zatrzymania przeprowadzono w 20 miastach w regionach: Kalabria, Kampania, Apulia, Emilia Romania, Abruzja, Marche, Toskania, Liguria, Wenecja Euganejska i Lombardia, a więc niemal w całym kraju, co świadczy o skali tego procederu. Stały za nim, jak poinformowano, gangi mafijne. Sprawa ta wyszła na jaw przy okazji dochodzenia przeciwko jednemu z gangów 'ndranghety, w rezultacie którego zatrzymano 40 osób. To podsłuchy ich rozmów prowadzonych również na temat meczów piłkarskich naprowadziły prokuratorów do walki z mafią na ten nowy trop. Na konferencji prasowej w Catanzaro, w trakcie której podsumowano wyniki wtorkowej operacji, przedstawiciele tamtejszej policji podkreślili wręcz, że przestępczy piłkarski proceder z ustawianiem meczów "kwitnie w najlepsze" i daleki jest od zdławienia. W aferę zamieszani są także cudzoziemcy zaangażowani w piłkarskie zakłady; to obywatele Słowenii, Serbii, Albanii i Malty.