Polska - Kamerun 3:1 na MŚ siatkarzy
Miało być lekko, łatwo i przyjemnie, a tymczasem polscy siatkarze niespodziewanie musieli się mocno natrudzić z najsłabszym zespołem grupy A Kamerunem. Ostatecznie "Biało-czerwoni" wygrali 3:1, tracąc pierwszego seta w mistrzostwach świata, których są gospodarzami.

Polacy przystąpili do starcia z najsłabszym w grupie A Kamerunem pewni awansu do drugiej fazy mistrzostw świata. Gospodarze mundialu w dotychczasowych spotkaniach nie stracili nawet seta i nikt nie wyobrażał sobie, że zespół z Afryki może w jakikolwiek sposób zagrozić podopiecznym Stephane'a Antigi. Na tego egzotycznego rywala francuski szkoleniowiec Orłów dokonał zmian w meczowej kadrze. Po raz pierwszy na tych mistrzostwach w "12" znaleźli się Andrzej Wrona i Krzysztof Ignaczak. Okazję do odpoczynku dostali Karol Kłos i Paweł Zatorski.
Trener Kamerunu Peter Nonnenbroich motywował swoich podopiecznych przed starciem z Polakami - zobowiązał się, że za każdego wygranego seta postawi drużynie piwo. Zdawał sobie jednak doskonale sprawę, że to jest ponad siły jego zawodników. Kameruńczycy zyskali sympatię swoją żywiołowością i radością z gry. W pamięci zapadnie ich euforia po wygranym secie z Wenezuelą - cieszyli się tak, jakby zdobyli mistrzostwo świata. Siatkarsko jednak zdecydowanie odbiegają od innych drużyn z grupy A. Dlatego też dla "Biało-czerwonych" starcie z Kamerunem było takim mocniejszym treningiem przed ostatnim bojem w pierwszej fazie z Argentyną. Każdy inny wynik niż pewne zwycięstwo Polaków byłby uznany za niespodziankę.
Mimo słabiutkiego rywala Hala Stulecia wypełniła się biało-czerwonymi kibicami, którzy doskonale bawili się na trybunach.
Antiga desygnował do gry niemal identyczny wyjściowy skład jak w spotkaniach z Serbią i Australią z tym, że Marcin Możdżonek zastąpił Kłosa, a Ignaczak Zatorskiego. O dziwo początek spotkania był wyrównany. Kameruńczycy nie przestraszyli się faworyzowanych gospodarzy, a atmosfera na trybunach i doping im nie przeszkadzały. Kiedy Mariusz Wlazły został zablokowany, goście z Afryki prowadzili 3:1. Wprawdzie szybko odpowiedział Mateusz Mika, który bez problemów zdobył punkt na "wyczyszczonej" siatce, ale to Kameruńczycy sprawiali lepsze wrażenie. Rywale podbijali w obronie ataki Polaków i sami popisywali się dynamicznymi zbiciami. Zupełnie niespodziewanie pierwsza przerwa techniczna odbyła się przy prowadzeniu Kamerunu 8:5.
Nasi siatkarze nie sprawiali przeciwnikowi większego problemu zagrywką, tak jak to miało miejsce w poprzednich spotkaniach. Nic więc dziwnego, że Kameruńczycy to wykorzystywali i bez większych problemów zdobywali punkty. Polacy natomiast popełniali sporo błędów w ataku i w efekcie nie mogli zniwelować przewagi rywali. Po drugiej przerwie technicznej (16:13 dla Kamerunu) było jeszcze gorzej. Nathan Wounembaina zablokował pojedynczym blokiem Wlazłego i zrobiło się 18:14. Tego było już za wiele dla Antigi, który wziął czas. Nic to nie pomogło, bo kolejne dwie akcje padły łupem rywali - Ahmed Mbutngam skończył kontrę, a chwilę później ten sam zawodnik zatrzymał Winiarskiego. Antiga znów zmuszony był poprosić o przerwę i dokonał zmian w składzie.
Sygnał do odrabiania strat dał Możdżonek, z którego zagrywką nie mogli sobie poradzić goście. Głównie za sprawą naszego środkowego Polacy doprowadzili do remisu 22:22, a po ataku Dawida Konarskiego wyszli na prowadzenie 23:22. "Biało-czerwoni" nie wykorzystali dwóch setboli. Za każdym razem sposób na polski blok znajdował Jean Ndaki Mboulet. Przy stanie 25:25 Wlazły zaatakował w aut i piłkę setową mieli Kameruńczycy. Szansę na wygranie seta wykorzystali w następnej akcji blokując Wlazłego! 27:25 dla Kamerunu! Szok! Tym samym trener Peter Nonnenbroich będzie musiał spełnić obietnicę i postawić drużynie piwo.
Polska - Kamerun 3:1 na MŚ siatkarzy. Galeria
Robert Kopeć, Wrocław
Polska - Kamerun 3:1 (25:27, 25:23, 25:16, 25:22)
Polska: Piotr Nowakowski, Michał Winiarski (4), Paweł Zagumny (1), Mariusz Wlazły (4), Marcin Możdżonek (11), Mateusz Mika (1), Krzysztof Ignaczak (libero) oraz Fabian Drzyzga (2), Dawid Konarski (17), Andrzej Wrona (12), Michał Kubiak (16), Rafał Buszek (5)
Kamerun: Olivier Nongni Zanguim (10), Ahmed Mbutngam (3), Sem Dolegombai (11), Jean Ndaki Mboulet (20), Maliki Moussa (4), Nathan Wounembaina (18), Alain Fossi Kamto (libero) oraz Joseph Kofane Boyomo (1), David Feughouo (2), Yvan Kody Bitjaa, Georges Kari Adeke (1)
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje