Partner merytoryczny: Eleven Sports

AS Monaco - FC Tuluza 3-2 na inaugurację Ligue 1. Gol Kamila Glika

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

AS Monaco pokonało FC Tuluzę 3-2 w pierwszym meczu sezonu 2017/18 francuskiej Ligue 1. W wyjściowym składzie mistrza Francji znalazł się Kamil Glik i to właśnie polski obrońca zdobył zwycięskiego gola!

Radość Kamila Glika i jego kolegów z AS Monaco
Radość Kamila Glika i jego kolegów z AS Monaco/AFP

AS Monaco w zeszłym sezonie niespodziewanie zdobyło mistrzostwo Francji, wyprzedzając faworyzowany Paris Saint-Germian. Mistrzom Francji nie udało się utrzymać zwycięskiego składu i z drużyny przed sezonem odeszli Benjamin Mendy, Bernardo Silva (obaj Manchester City) oraz Tiemoue Bakayoko (Chelsea Londyn). W drużynie wszak wciąż pozostaje Kylian Mbappe.

Mecz od pierwszej minuty rozpoczął Kamil Glik, który już wcześniej zapowiadał, że dzisiejsze spotkanie jest dla niego bardzo ważne. - Transfer Neymara? Na razie skupiam się jedynie na meczu z Tuluzą i moim pojedynku z Toivonenem - mówił na konferencji przedmeczowej. Do pojedynku jednak nie doszło, gdyż Szwed był w tym spotkaniu zawieszony.

Już w czwartej minucie przed szansą na zdobycie bramki stanął Kylian Mbappe, lecz jego strzał był niecelny.

Niepodziewanie to Tuluza wyszła na prowadzenie w szóstej minucie spotkania. Po rzucie rożnym piłka spadła pod nogi Zinedine Machacha, który mocnym strzałem po długim słupku zdobył pierwszą bramkę ligowego sezonu. Wydaje się, że Glik mógł zachować się w tej sytuacji lepiej, bowiem był najbliżej strzelającego zawodnika.

Gospodarze byli bardzo blisko wyrównania w 19. minucie, gdy Radamel Falcao wyłuskał piłkę obrońcy rywala i razem z Mbappe wyszli na czystą pozycję. Kolumbijczyk zagrał jednak za plecy swojemu partnerowi z ataku.

Do kontrowersji z udziałem Glika doszło w 25. minucie spotkania, gdy polski obrońca wpadł w polu karnym na bramkarza rywali. Jego koledzy pokazywali, że był popychany, lecz sędzia zinterpretował sytuację jako faul byłego zawodnika FC Torino.

Trzy minuty później gracze Monaco wyrównali. Po rzucie rożnym najwyżej w powietrze wybił się Jemerson i strzałem głową pokonał Albana Lafonta.

Gospodarze atakowali, lecz Tuluza odgryzała się groźnymi kontratakami. Żółte kartki obejrzeli ponadto strzelec bramki Machach oraz Ibrahim Sangare. Doskonałą szansę, by wyprowadzić swoją drużynę na prowadzenie miał pod koniec pierwszej części Falcao, jednak z rzutu wolnego tuż przed polem karnym strzelił ponad bramką.

Tuż po wznowieniu gry kapitalnie z rzutu wolnego przymierzył Rony Lopes i tylko kapitalnej interwencji bramkarza goście zawdzięczali, że nie stracili bramki.

Ponownie za to na prowadzenie wyszli gracze Tuluzy. Djibril Sidibe stracił piłkę na własnej połowie boiska, Glik nie przeciął podania do Andy'ego Delorta, a ten skutecznie strzelił z osiemnastu metrów tuż przy słupku.

Z prowadzenia nie cieszyli się jednak długo, gdyż już pięć minut później po ładnej akcji wyrównał Falcao. Kolumbijczyk strzałem głową wykończył dośrodkowanie z lewej strony.

W 70. minucie Joao Moutinho wrzucił piłkę z rzutu wolnego z 30 m, wyskoczył do niej Kamil Glik i choć trudno ocenić, czy musnął futbolówkę głową, czy też nie, ale zmylił bramkarza i gospodarze cieszyli się z prowadzenia. W każdym razie gol został zapisany na konto Polaka.

AS Monaco - FC Tuluza 3-2 (1-1)

Bramka: 0-1 Machach (6.), 1-1 Jemerson (28.), 1-2 Delort (53.), 2-2 Falcao (58.), 3-2 Glik (70.).

INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje