Niemcy bardzo lubią żużel, ale mają do niego zupełnie inne podejście niż my w Polsce. Tam zawody są organizowane często w formie pikników, święta, zabawy, nie ma takiej presji i zawodowstwa, jak w Polsce. Oczywiście nieporównywalne są też pieniądze, bo wielu zawodników w żużel jedynie się bawi, a nie uprawia go profesjonalnie. Stąd też zawody trwające czasem 4-5 godzin, będące niejako dobrą rozrywką nie tylko dla kibiców, ale także dla zawodników, którym nigdzie się nie śpieszy. To ma swój klimat, ale dla Polaka przyzwyczajonego do trochę innych warunków może być jakimś szokiem. Zupełnie inne są też w Niemczech same tory. Często są to obiekty kameralne, nieco już przestarzałe, porównywalne do niektórych polskich drugoligowych. Próżno tam szukać obiektów takich jak w Toruniu, Gorzowie, Wrocławiu czy Łodzi. Nikomu to nie przeszkadza, bo nie to jest priorytetem. Często zdarza się, że ludzie przychodzą na stadiony już w godzinach porannych i siedzą sobie rozmawiając, pijąc piwo i grillując. I tak aż do wieczora. Niemcy regularnie wpadają też na bardzo niestandardowe pomysły "okołożużlowe", takie jak wyścigi kosiarek, traktorów czy zawody na... parkingu! Latem można tam parkować auto, wiosną jeździć na żużlu Dzisiaj w Werlte (około 100 km od Bremy) odbędzie się turniej młodzieżowy ADAC Weser Cup. Ten ośrodek znany jest przede wszystkim z organizacji corocznych zawodów na grass tracku (torze trawiastym). Impreza przeważnie odbywa się w lipcu i przyjeżdżają na nią największe gwiazdy tej odmiany żużla. Kibice stawiają samochody na parkingu obok toru, który raz w roku wykorzystywany jest jako... obiekt do ścigania. Bo właśnie tam odbędą się dzisiejsze zawody. Czy kogoś to zaskakuje? W Polsce może tak, ale w Niemczech absolutnie nie. Obsada delikatnie mówiąc nie powala, bo wystąpią głównie juniorzy (i to jeszcze na przeciętnym poziomie sportowym), ale zawody w Werlte oficjalnie otworzą sezon na torach klasycznych w Niemczech. A już od mniej więcej połowy kwietnia zacznie się ściganie na całego. Samych klasycznych torów w Niemczech jest więcej niż w Polsce. Jeśli doliczymy też długie i trawiaste, to wyjdzie około 50-55 obiektów. Imponująca liczba. Kibic w tym kraju nie ma czasu się nudzić, bo w zasadzie co weekend aż do października będą jakieś zawody.