To była reakcja na zakusy lubelaków na Martina Vaculika. Choć prezes Motoru, Jakub Kępa kusił Vaculika, ten ostatecznie postanowił pozostać w Stali Gorzów. Pierwotnie proponowano Słowakowi trzyletni kontrakt, ale ostatecznie strony dogadały się na dwa lata startów w żółto-niebieskich barwach. Kiedy tylko gorzowianie dowiedzieli się, że Vaculik może wylecieć do Lublina, od razu zaczęli ostre negocjacje ze swoim kapitanem, jednocześnie wysyłając ofertę Jackowi Holderowi. Włodarzom Motoru zależy na pozostawieniu w kadrze zespołu Holdera, przez co Australijczyk w kontrofercie otrzymał podwyżkę na kolejny sezon. Na ten moment pierwszym do wylotu z zespołu mistrza Polski ma być Jarosław Hampel, który przymierzany jest do Falubazu Zielona Góra, o ile oczywiście zielonogórzanie awansują do PGE Ekstraligi, na co się zanosi. - Jest w tym dużo logiki. Jeśli Lublin chce kogoś pozyskać z Gorzowa lub od kogokolwiek z rynku, to od razu nasuwa się pytanie kogo chce się Lublin pozbyć. Taki zawodnik jest wówczas teoretycznie łatwiejszym celem - mówił w programie Rozmowa Interii były prezes gorzowskiej Stali, Ireneusz Zmora., opisując podobne scenariusze na podstawie swoich doświadczeń. Prawda jest też taka, że do tego transferu raczej nie dojdzie, bo temat niemalże całkowicie upadł w momencie, w którym w zespole pozostał Martin Vaculik. Niemniej strony mogą wrócić do rozmów jeśli gorzowianie przegrają licytację o Andersa Thomsena, choć zatrzymanie Duńczyka to dla nich w tym momencie priorytet. O Thomsena trwa licytacja Jak już wcześniej informowaliśmy, ze Stalą może pożegnać się po sezonie Anders Thomsen, który otrzymał doskonałą ofertę od Apatora Toruń. W odwecie prezes Sadowski złożył ofertę startów w Gorzowie Patrykowi Dudkowi, choć ten transfer raczej nie dojdzie do skutku. Taka oferta miała na celu podbicie ceny i zmuszenie prezesa Termińskiego do wyłożenia większej sumy za kontrakt dla Patryka Dudka, przez co działacze Stali mają nadzieję przebić ofertę finansową dla Andersa Thomsena. Gorzowskie źródła mówią nam, że w tym momencie trwa licytacja o Duńczyka, choć bliżej zakontraktowania go są torunianie. - Pamiętajmy o jeszcze jednej rzeczy. Krążą już legendy o wysokości propozycji kontraktu, którą Apator Toruń złożył Andersowi Thomsenowi. Niektórzy mówią, że Thomsen już jest w Toruniu. Zasadnym ruchem byłoby zamieszać w kociołku toruńskim, złożyć propozycję najlepszym zawodnikom z Torunia. Może być tak, że w reakcji na taki ruch prezes Termiński będzie musiał się zgodzić na wyższe wymagania finansowe swoich liderów i jednocześnie będzie musiał odpuścić inne plany kontraktowe. To bardzo złożona, wielowątkowa gra - tę grę doskonale opisał w programie Rozmowy Interii były prezes Stali, Ireneusz Zmora. Aktualnie gra dokładnie zgodna z opisywanym schematem ma miejsce.