Kibice w Pile zastanawiają się, co to będzie z tą drużyną. Niby nie ma zagrożenia dla ich występu w przyszłorocznych rozgrywkach, ale w tym wszystkim nie widać za bardzo profesjonalizmu. Publikowane są dziwnie formułowane treści, a sami zawodnicy przedstawiani są w dość specyficzny sposób. Czasami ma się wrażenie, że jest to robione przez kogoś, kto nie za bardzo wie jak to robić. Dostrzegają to także sami kibice, którzy pytają o co tu chodzi. - Wystraszyłem się w piątek po informacji o możliwym wycofaniu nas z ligi, ale na szczęście to okazało się nieprawdą. Teraz czuję jakiś dziwny strach i obawę, gdy widzę to całe zamieszanie wokół klubu. Wszystko to źle wróży, bo jest składane na ostatnią chwilę - pisze pan Franciszek, kibic z Piły. - Skład też wygląda przerażająco. Oby w ogóle udało się zdobyć jakieś punkty - dodaje pan Jakub. I faktycznie, nie prezentuje się to zbyt optymistycznie. Czy ten zespół wygra jakiś mecz? Daniel Henderson, Michael Palm Toft, Dan Gilkes, Jonas Knudsen, Marcin Jędrzejewski, Piotr Gryszpiński i Artur Mroczka - takim składem najpewniej pojadą pilanie. Jędrzejewski i Mroczka na ten poziom może i są dobrymi zawodnikami, ale reszta już gorzej. Michael Palm Toft ma wreszcie szansę porządnie pokazać się w Polsce. Od dawna bardzo dobrze jeździ w Anglii i wiele osób wręcz domagało się jego debiutu. Tym razem może pojawić się realna szansa na to. Biorąc jednak pod uwagę to, że nawet Jędrzejewski i Mroczka zaliczali w zeszłym sezonie słabe występy, jest się czego bać. Na papierze ten zespół spośród drugoligowych ekip prezentuje się najgorzej. Kibice w Pile liczyli na to, że po pierwszym sezonie ligowym od kilku lat, ten drugi będzie już czymś więcej niż tylko tułanie się po ogonach tabeli. Mogą się jednak rozczarować, bo wygranie meczu takim składem staje się trudnym zadaniem. Czytaj także: Rzucił się na niego z pięściami. Inni bili mu brawo Witali go jak króla. Dostał telefon od mistrza świata