Amerykanin rozgrywa jeden z lepszych sezonów w dotychczasowej karierze. 27-latek na pewno wytąpi w turyńskim ATP Finals. Ponadto w drugiej połowie roku błysnął przed własną publicznością w Nowym Jorku. Podczas US Open długo nie było na nieco mocnych. Dopiero w wielkim finale 27-latka zatrzymał Jannik Sinner. Nieco ponad miesiąc później tenisista zza oceanu ponownie dał o sobie znać, plasując się w czołowej czwórce w Pekinie. Nic więc dziwnego, że Taylor Fritz liczył na równie dobre wyniki po powrocie do Europy. W Paryżu nie poszczęściło mu się z losowaniem, ponieważ już w drugiej rundzie trafił na świetnie dysponowanego ostatnio Jacka Drapera. Obaj zawodnicy dali pokaz tenisa na najwyższym poziomie, zagrali trzy zacięte sety. Po ostatniej piłce z radości krzyknął jednak Brytyjczyk. Amerykanin z kolei niemal od razu wybrał się wraz z partnerką do ojczyzny swojego pogromcy. I tam niestety najadł się sporej dawki strachu. W środku nocy para przebudziła się z powodu dziwnych dźwięków wydobywających się z zewnątrz. Okazało się, że wynajmowany apartament za cel obrali sobie rabusie. Całą historię w mediach społecznościowych opisała Morgan Riddle. Przez moment było naprawdę nerwowo. Oboje zachowali jednak spokój, dzięki czemu obyło się bez większego dramatu. Próbowano okraść Taylora Fritza. Partnerka tenisisty opisała wszystko ze szczegółami "O 4:00 rano obudziliśmy się z Taylorem, gdy ktoś próbował wprowadzić kod i włamać się do drzwi wejściowych do naszego mieszkania wynajętego na Airbnb w Londynie. Powiedziałam Taylorowi, żeby pobiegł i zamknął drugi zamek, ponieważ stoją na zewnątrz, próbując wejść. Ze wszystkich potencjalnych broni w domu ten mężczyzna chwycił za rakietę. Po tym, jak zadzwoniliśmy pod numer 999, Taylor próbował zabić komara. Rzucam wyzwanie rabusiom, żeby spróbowali się z nim zmierzyć" - napisała kobieta na Instagramie, dodając przy okazji kilka zdjęć. Fanów najbardziej rozbawiła zwłaszcza fotka przedstawiająca Amerykanina polującego na wspomnianego komara. "Taylor Fritz demonstruje wiele sposobów wykorzystania rakiet tenisowych poza grą w tenisa" - piszą na platformie X rozbawieni fani. Listopadowej wyprawy do Londynu sportowiec nie zapomni przez dłuższy czas.