Tegoroczny finał Roland Garrosa. Dwie pierwsze sety wygrywa Grek Stefanos Tsitspipas, drugiego bardzo łatwo 6:2. Jego rywal Novak Djoković po drugim secie wychodzi do toalety. Bierze ze sobą torbę, zostawia przy ławce rakiety. Serb wraca na kort po kilku minutach. Gra odmieniony. Nie ma mowy o kryzysie. Łatwo wygrywa trzy sety i cały turniej. Po finale eksperci pytają, co Djoković tak długo robił w szatni, w toalecie? Osiem minut Tsitspiasa w toalecie Tsitsipas mógł się czuć zaniepokojony tą sytuacją, ale sam wywołał w tym sezonie wielkie kontrowersje. Kilka razy przedłużał swoje przerwy. Jego rywale sugerowali, że w tym czasie kontaktował się z ojcem, który udzielał mu bądź co bądź w trakcie meczu - co jest zabronione w męskim tenisie - rad. Chodziło im również o to, że wybija ich z rytmu. - Straciłem do ciebie szacunek - wypominał Tsitspiasowi podczas US Open Andy Murray, jeden z poszkodowanych przez sztuczki greckiego zawodnika. Wówczas przerwa toaletowa Greka trwała aż osiem minut. Brytyjczyk napisał później na Twitterze, że spędza więcej czasu w toalecie niż amerykański miliarder Jeff Bezos potrzebuje na to, by dotrzeć do kosmosu. Tylko trzy minuty na załatwienie potrzeb ATP, które zarządza rozgrywkami i jest władna dokonywać zmian w regulaminie, postanowiła, aby nie dochodziło więcej do takich sytuacji. Od sezonu 2022 przerwy toaletowe podczas meczów mają trwać najwyżej pięć minut. "Ta przerwa będzie ograniczona do maksymalnie trzech minut od momentu kiedy zawodnik wejdzie do toalety i dwóch dodatkowych minut na zmianę stroju" - wyjaśnił rzecznik prasowy ATP. Przewidziano tylko jedną taką przerwę w meczu i może do nich dojść tylko między setami. ATP zmodyfikuje również regulamin przerw medycznych, ale daty wejścia tych zmian jeszcze nie ustaliła. Także w tym wypadku chodzi o to, by uniknąć nadużyć. Taką przerwę będzie można wziąć tylko między zmianami stron lub po zakończonym secie. Jeśli zawodnik nie będzie mógł kontynuować gry przed zmianą stron lub końcem seta to wtedy traci punkt. ok