Największą - Andrzej Kapaś, który zmarnował pięć meczboli. Piotr Gadomski i Kamil Majchrzak wygrali po secie i tylko Wojciech Lutkowski przegrał naprawdę gładko.W pierwszym secie Andrzej Kapaś miał sześć breakpointów i wszystkie zmarnował, a Jonathanowi Eyssericowi wystarczył jeden. W trzeciej partii Polak nie wykorzystał żadnej z pięciu piłek meczowych, natomiast Francuz zakończył pojedynek przy pierwszej sposobności - 6:3, 5:7, 7:6(8).To był tenis wielkich prędkości. Nawet nie o siłę serwisu tu chodzi, bo pierwsze podanie Thiago Monteiro nie dorównywało nawet drugiemu Piotr Gadomskiego. 18 gemów w godzinę, 166 punktów w 31 gemów - robili wszystko, aby zdążyć przed zmrokiem. To akurat im się udało - nie udało się natomiast Gadomskiemu, który przegrał 7:5, 4:6, 3:6.Droga przed Kamilem Majchrzakiem ciągle bardzo długa. 17-letni Polak po raz pierwszy w karierze wystąpił w turnieju zawodowym. W pierwszym secie prowadził z Henrim Laaksonenem z przewagą jednego przełamania, lecz jej nie utrzymał. Drugą partię wygrał dość łatwo, a trzecią kontrolował bardziej doświadczony Szwajcar.- Jestem zadowolony z gry, ale nie z wyniku - podsumował najmłodszy uczestnik Poznań Open 2013, który przegrał 4:6, 6:2, 2:6. Wojciech Lutkowski po raz pierwszy w życiu zagrał w turnieju głównym na poziomie challengera i przekonał się, że przed nim jeszcze wiele pracy. 21-letni Polak nie sprostał starszemu o ponad 10 lat Czechowi Janowi Mertlowi - 2:6, 5:7. W drugiej rundzie zobaczymy więc tylko Grzegorza Panfila, który zmierzy się z Niemcem Peterem Gojowczykiem.