Anna Hollandt od wielu już lat z dumą reprezentuje Niemcy na arenie międzynarodowej jako skoczkini narciarska. Ba, śmiało można stwierdzić, że jest ona jedną z najbardziej kluczowych postaci w kadrze narodowej. 28-latka w swoim dorobku ma dwa złote medale mistrzostw świata, po które sięgała w Oberstdorfie i Planicy. W ostatnim sezonie odgrywała jednak raczej postać drugoplanową w Pucharze Świata. Udało jej się bowiem zdobyć zaledwie 12 punktów do klasyfikacji generalnej cyklu. Nie wiadomo, z jakim dorobkiem punktowym Niemka zakończyłaby sezon, gdyby przedwcześnie go nie zakończyła. Jak się jednak okazuje, 28-latka nie bez powodu zdecydowała się na przerwę od rywalizacji. PZN stanowczy ws. Kubackiego i Zniszczoła. Wyciągnie konsekwencje. "To chamskie" Anna Hollandt opowiedziała o swoich problemach. "Kwestionowałam swoje życie" Reprezentantka Niemiec opublikowała teraz w mediach społecznościowych obszerne oświadczenie, w którym zdecydowała się na bolesne wyznanie. Jak się okazuje, Hollandt od jakiegoś czasu zmagała się z problemami psychicznymi, a jej stan uległ pogorszeniu do tego stopnia, że w trosce o swoje zdrowie ta postanowiła przedwcześnie zakończyć sezon. "Gdyby ktoś powiedział małej 6-letniej Annie, że sport, który właśnie zaczęła uprawiać, pewnego dnia doprowadzi ją do kwestionowania swojego życia, nieszczęścia i tak wielkiej wątpliwości co do siebie, że będzie jej aż żal płakać, spojrzałaby na tę osobę z figlarnym uśmiechem i bezczelnie odpowiedziała, że ta osoba opowiada bzdury i oczywiście by jej nie uwierzyła. 22 lata później nadszedł ten moment i musiałam zakończyć sezon przed czasem, ponieważ zdałam sobie sprawę, że popadam w coraz większe problemy psychiczne. Aby im zapobiec lub ich uniknąć, podjęłam ten krok i od tego czasu dużo nad sobą pracuję, zdystansowałam się od świata sportu i cieszę się tym, co życie ma do zaoferowania bez sportu. Mimo to zdałam sobie sprawę, że dla mnie i skoków narciarskich to jeszcze nie koniec, bo głęboko we mnie wciąż płonie płomień" - przekazała na swoim profilu na Instagramie. Na reakcję osób ze świata skoków nie trzeba było długo czekać. Otuchy w tak trudnym dla Niemki okresie dodały jej m.in. Magdalena Pałasz, Luisa Goerlich, Eva Pinkelnig, Chiara Kreuzer i Pauline Eichhorn. Ostatni raz na arenie międzynarodowej Niemka zaprezentowała się w styczniu w Villach podczas zawodów Pucharu Świata kobiet. Wówczas uplasowała się ona na odległym 28. miejscu. W kolejnych konkursach nie brała już udziału, zrezygnowała także m.in. ze startu na mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym w Trondheim, podczas których jej koleżanki sięgnęły m.in. po brązowy medal w rywalizacji drużynowej na skoczni normalnej. Kolejna "bomba"w skokach. Tuż za metą sezonu. Rekord świata jednak do kasacji?