Partner merytoryczny: Eleven Sports

Federer już w półfinale Australian Open

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Roger Federer awansował do półfinału Australian Open, pierwszego w tym roku wielkoszlemowego turnieju tenisowego, który odbywa się na kortach Melbourne Park.

/AFP

Pojedynek pomiędzy Federerem a Robredo nie mógł się skończyć inaczej niż zwycięstwem tego pierwszego, choć obrońca tytułu nie zaprezentował jakiegoś olśniewającego tenisa. To co pokazał, wystarczyło jednak, aby po raz 11. z rzędu awansować do półfinału turnieju wielkoszlemowego, czym pobił osiągnięcie Ivana Lendla.

Pierwszy set, wygrany do trzech, miał ciekawy przebieg. Szwajcar trzy razy przełamał podanie rywala, ale równocześnie dwa razy oddał swoje.

Z kolei drugą partię Federer mógł zakończyć wcześniej niż w tie-breaku. W dziewiątym gemie przełamał rywala wychodząc na prowadzenie 5-4, ale nie potrafił zakończyć seta własnym podaniem. W tie-breaku wygranym do dwóch, nie było już jednak wątpliwości, kto jest lepszy.

W trzeciej partii obrońca tytułu także raz oddał swój serwis, ale dwukrotnie przełamał Robredo, w tym w decydującym 12 gemie.

Federer pokonując Robredo odniósł 34. zwycięstwo z rzędu. Jego osobisty rekord ustanowiony w 2005 roku wynosi 35, a rekord wszech czasów należy do Guillerma Vilasa (46).

W drugim wtorkowym ćwierćfinale Roddick nie miał litości dla swojego rodaka Mardy'ego Fisha, Rozstawiony z numerem szóstym Amerykanin potrzebował niespełna półtorej godziny, aby po raz trzeci w karierze awansować do półfinału tej imprezy.

Fish, który bardzo dobrze spisywał się w tegorocznym Australian Open, we wtorek nie miał swojego dnia na Rod Laver Arena. Popełnił 26 błędów, przy tylko czterech Roddicka, w całym meczu wygrywając tylko sześć gemów.

- Często się myliłem w pierwszym gemie, ale potem zacząłem grać na dobrym poziomie i jestem podekscytowany tym, że znalazłem się w półfinale. Myślę, że Mardy był na początku trochę zdenerwowany, zrobił kilka błędów, których normalnie nie popełnia - powiedział Roddick.

- Uwielbiam grać z Rogerem. Przegrałem z nim wiele razy, ale ostatnio mocno poprawiłem swój tenis - stwierdził Amerykanin, pytany o swojego następnego rywala.

/AFP

O wiele trudniejszą przeprawę miała Serena Williams. Nierozstawiona Amerykanka walczyła dwie i pół godziny zanim udało jej się przełamać opór Szachar Peer. Rozstawiona z numerem 16. reprezentantka Izraela ostatecznie przegrała 6-3, 2-6, 6-8.

- Cieszę się, że awansowałam do półfinału, ale to nie był najlepszy tenis, na jaki we wtorek było mnie stać - powiedziała zwyciężczyni tego turnieju z 2003 i 2005 roku, która obecnie jest jednak klasyfikowana na 81. miejscu rankingu WTA.

- Ona jest doświadczoną mistrzynią i wie jak wygrywać mecze, nawet gdy znajduje się w trudnej sytuacji. Dzisiaj, gdy w trzecim secie było 4-4, miałam trzy szanse przełamania jej serwisu. W tym momencie wybroniła się trzema asami, a ja nic nie mogłam zrobić, a jedynie klaskać z uznaniem - powiedziała Peer.

Peer, która jest w trakcie wypełniania obowiązkowej służby wojskowej, gdy wraca do kraju z turnieju, każdego dnia kilka godzin dziennie spędza na ćwiczeniach w jednostce wojskowej. Zwolniona jest z tych zajęć tylko podczas startów turniejowych. W listopadzie, już po zakończeniu poprzedniego sezonu, spędziła dwa i pół tygodnia na poligonie.

- To trudne, ale nie mogę powiedzieć, żeby było złe. W końcu te ćwiczenia pomagają mi przy okazji wzmocnić swoja siłę i kondycję - dodała Peer.

Ćwierćfinały:

gra pojedyncza kobiet

Nicole Vaidisova (Czechy, 10.) - Lucie Safarova (Czechy) 6-1, 6-4

Serena Williams (USA) - Szachar Peer (Izrael, 16.) 3-6, 6-2, 8-6

gra pojedyncza mężczyzn

Andy Roddick (USA, 6.) - Mardy Fish (USA) 6-2, 6-2, 6-2

Roger Federer (Szwajcaria, 1.) - Tommy Robredo (Hiszpania, 7.) 6-3, 7-6 (7-2), 7-5

INTERIA.PL/AFP/PAP

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje