Ashleigh Barty na liście startowej w Charleston. Organizatorzy szybko zareagowali
Trzykrotna mistrzyni wielkoszlemowa w singlu Ashleigh Barty w marcu 2022 roku ogłosiła zakończenie sportowej kariery. Trzy lata później jej fani chwilowo mogli poczuć zdezorientowanie, bo jej nazwisko nagle pojawiło się na liście startowej turnieju rangi WTA 500 w amerykańskim Charleston (29 marca - 5 kwietnia). Organizatorzy już wyjaśnili, dlaczego tak się stało.

W marcu 2022 roku Ashleigh Barty zaszokowała tenisowy świat, ogłaszając zakończenie kariery. Była świeżo po wygraniu Australian Open, swojego trzeciego tytułu wielkoszlemowego w singlu (wcześniej Roland Garros 2019 i Wimbledon 2021, do tego w CV miała brązowy medal olimpijski z Tokio oraz deblowy triumf w US Open 2018).
- Ogłaszam wycofanie się z tenisa (...). Jestem bardzo wdzięczna za wszystko, co dał mi ten sport, odchodzę z poczuciem dumy i spełnienia. powiedziałam to mojemu zespołowi wiele razy, po prostu nie mam już tego w sobie. Nie mam już fizycznego popędu, emocjonalnego pragnienia i wszystkiego, czego potrzeba, aby rzucić sobie wyzwanie na najwyższym poziomie i myślę, że po prostu wiem, że jestem wypalona. Po prostu wiem, że fizycznie nie mam nic więcej do zaoferowania i to dla mnie sukces. Dałam absolutnie wszystko, co mogłam w tej pięknej dyscyplinie, jaką jest tenis i jestem z tego naprawdę zadowolona - mówiła wtedy.
W ostatnich dniach jej fanom mogło zrobić się na moment gorąco, gdy zobaczyli nazwisko 28-latki na liście startowej turnieju WTA 500 w Charleston. Amerykańska impreza potrwa na kortach ziemnych od 29 marca do 5 kwietnia.
Charlesten Open z usterką informatyczną. "Wznowili" karierę Ashleigh Barty
Jedną z osób, która zauważyła postać Australijki na stronie internetowej Charleston Open, był dziennikarz Christopher Carey. "Właśnie sprawdziłem listę graczy na na edycję 2025. Całkiem niezła niespodzianka. Pewnie błąd, ale to mnie rozmarzyło" - napisał na platformie X. Trudno było spodziewać się czegoś innego niż usterki informatycznej, bo przy Barty widniał podpis "ranking WTA: 1". Obok lub poniżej niej opublikowano wizerunki Jessiki Peguli, Madison Keys czy Pauli Badosy, a więc obecnych czołowych zawodniczek globu.
Organizatorzy błyskawicznie wyjaśnili sytuację. Nie było niespodzianki.
Wygląda na to, że nasza nowa strona internetowa trochę się podekscytowała i przypadkowo odebrała Ashleigh Barty jako posiadaczkę dzikiej karty. Obiecujemy, że jedyne niespodzianki w przyszłości będą już na korcie!
~ Charleston Open na X
Ostatnim profesjonalnym meczem w karierze Barty był właśnie finał Australian Open, wygrany nad Danielle Collins 6:3, 7:6(2).
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje