Na początku marca Ash Barty poinformowała, że wycofuje się ze startów w konkursach rozgrywanych w Stanach Zjednoczonych. "Nie zagram w najbliższych turniejach WTA w Indian Wells i Miami" - przekazała. Wyjaśniała, że "jej ciało nie doszło jeszcze do siebie po Australian Open tak, jakby tego chciała" i że raczej "nie prezentuje poziomu dającego szansę na zwycięstwo w tych zawodach". Wtedy właściwie chyba nikt nie przypuszczał, że to dopiero preludium sensacyjnych wieści dotyczących kariery tenisistki. Trzy tygodnie później Barty wytłumaczyła, że właśnie teraz, gdy jest liderką rankingu WTA, zdecydowała o przejściu na sportową emeryturę. "Ogłaszam wycofanie się z tenisa (...). Jestem bardzo wdzięczna za wszystko, co dał mi ten sport, odchodzę z poczuciem dumy i spełnienia" - przekazała. Jej stanowisko to wielka niespodzianka dla kibiców i świata sportu. Już rozpoczęły się dyskusje nad konkretnymi powodami sensacyjnego kroku Ashleigh. Narzeczony Ash Barty reaguje na jej szokujące oświadczenie. Wszystko jasne Szok po decyzji Ash Barty o zakończeniu kariery Szok - to słowo przeważa w komentarzach dotyczących wycofania się Barty z tenisa. Kibice, dziennikarze i eksperci nie mogą uwierzyć, że sportsmenka podjęła tak ostateczną decyzję. Ashleigh Barty "nic już nie musi" i kończy z tenisem. Iga Świątek będzie na tronie Dlaczego Ashleigh Barty zakończyła karierę? Podała jasny powód To już drugi raz, gdy Barty poinformowała, że żegna się ze światem tenisa. Kiedy w 2013 roku jej kariera zaczęła nabierać rozpędu, niespodziewanie przyszedł pierwszy kryzys. W 2014 roku wówczas 18-letnia Ash ogłosiła bezterminową przerwę od tenisa. Miała dość napięcia, szybkiego tempa życia i bezustannych podróży. Zajęła się grą w krykieta. Dwa lata później wróciła na kort. Dziś sytuacja się powtarza, ale tylko w pewnym stopniu. Sama Barty zapewnia, że tym razem jest inaczej niż wtedy, gdy była nastolatką. "Wiem, że wcześniej przechodziłam na emeryturę, ale to było w zupełnie innym odczuciu niż teraz. Jestem bardzo wdzięczna za wszystko, co dał mi tenis. Pozwolił mi spełnić wszystkie moje marzenia, a nawet więcej, ale wiem, że nadszedł teraz czas, abym odeszła, podążyła za innymi marzeniami i odłożyła rakietę" - wytłumaczyła. Okazuje się, że paradoksalnie to zwycięstwa w Wimbledonie i Australian Open przekonały tenisistkę, że właśnie w tym momencie najlepiej zakończyć karierę. Zwłaszcza triumf na korcie w Anglii mocno ukierunkował ją na decyzję. Zrozumiała, że osiągnęła, co zakładała. "Możliwość wygrania Wimbledonu, co było moim marzeniem – jedynym, prawdziwym marzeniem, którego pragnąłem w tenisie – naprawdę zmieniło moją perspektywę" - powiedziała i dodała, że całkowite spełnienie przyszło po wygranej w Australii. Kilka miesięcy wcześniej Ashleigh Barty przyznawała, że po zwycięstwach nierzadko odczuwa coś w stylu emocjonalnego krachu. Zdaniem ekspertów to właśnie takie emocje, a dodatkowo wypalenie, mogły przyczynić się do zakończenia sportowej przygody. Potwierdziła to niejako sama zainteresowana. Chce skupić się na życiu prywatnym, związku z narzeczonym, Garrym Kissickiem, i jak najwięcej czasu spędzać z bliskimi.