To cudo kosztowało Radwańską 52 tysiące. Oddała Owsiakowi, zaskakujący finał na WOŚP

Ślub to jeden z najważniejszych momentów w życiu każdego człowieka. Tego dnia wszystko musi być dopięte na ostatni guzik, a główni bohaterowie dbają o każdy szczegół. Jednym z zadań panny młodej jest wybranie odpowiedniej sukni. Nie wiemy jak długo decydowała Agnieszka Radwańska, ale znana zawodniczka nie zamierzała na niej oszczędzać. Spore poruszenie w kraju nad Wisłą wywołała informacja, że wydała 52 tysiące złotych. Szczegółami sportsmenka podzieliła się między innymi w rozmowie z Izabelą Janachowską.

"Wiedziałam, że nie chcę skromnej sukienki. Musiało się świecić, musiała być księżniczka, także na swojej sukience miałam 6,5 tysiąca kamieni, 100 metrów tiulu było, także to była naprawdę oryginalna sukienka. Była ciężka. Oczywiście była przepiękna, czułam się wyjątkowo w tej sukience, ale ślub brałam w lipcu i wiadomo, jaka wtedy jest pogoda. Gorąco było okrutnie i jak ściągałam tę sukienkę, to aż miałam łzy w oczach ze szczęścia, że już mogłam się jej pozbyć, bo było mi aż tak gorąco" - przyznała, cytowana przez "jastrzabpost.pl".

Legenda tenisa ogłasza całemu światu. Posypały się gratulacje

Krakowianka przez całą swoją karierę słynęła z dobrego serca. Dlatego też długo nie zastanawiała się, co zrobić ze wspomnianym elementem ubioru. W 2017 roku sukienka wirtualnie trafiła do rąk Jurka Owsiaka, ponieważ internauci walczyli o nią w licytacji, z której dochód przekazano na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Pojedynek trwał do samego końca, przedmiot zainteresował łącznie osiemnaście osób. Wszystko zakończyło się dosyć zaskakująco, bo triumfator zaoferował 4 650 złotych. To dużo mniej od jej realnej wartości.

"Po ślubie sportsmenki w mediach pojawiały się informacje, że tenisistka zapłaciła za suknię 25 000 złotych, a jeden z serwisów pisał, że mogła kosztować nawet ok. 50 000 złotych" - pisał na gorąco Przegląd Sportowy Onet. Co warto zaznaczyć, krakowianka WOŚP wspierała nie tylko za sprawą tejże aukcji. Jeszcze wcześniej kibice walczyli o rakietę czy strój z autografem.