Partner merytoryczny: Eleven Sports

Słoweńcy zapowiadają prawny atak na FIS. To już wojna, oficjalny komunikat

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Słoweńcy zdecydowanie nie mają aktualnie najlepszych relacji z FIS-em. Zespół prowadzony przez Roberta Hrgotę w ostatnim czasie ma zdecydowanie więcej problemów z wszelkimi zasadami, które obowiązują skoczków. Według Słoweńców ich kadrę traktuje się jednak w sposób "specjalny" i zdecydowanie nie chodzi tu o wszelkiego rodzaju ulgi. Jest wręcz przeciwnie. Słoweńcy są wściekli i zapowiadają kroki prawne wobec FIS-u.

Anze Lanisek
Anze Lanisek/Marcin Golba/AFP

Od weekendu na skoczni do lotów narciarskich w Oberstdorfie w społeczności skoków narciarskich dominuje jeden temat. Ten wiąże się ze sprzętem i jego kontrolą. W ostatnich dniach bowiem kilka naprawdę zasłużonych postaci padło ofiarą Christiana Kathola, który odpowiada za kontrolę kombinezonów po konkursie. Zdyskwalifikowani zostali bowiem Stefan Kraft oraz Anze Lanisek, a w przypadku Słoweńców była to już kolejna dyskwalifikacja w ostatnim czasie. 

W związku z tym cierpliwość zespołowi Roberta Hrgoty i samemu szkoleniowcowi już się skończyła. Po konkursie lotów w Oberstdorfie z ust Hrgoty i Laniska padło kilka bardzo mocnych słów. - Anze został zdyskwalifikowany za coś, czego nawet nie obejmują obecnie przepisy. To jest nieakceptowalne - stwierdził trener, cytowany przez Sport.pl. - Mierzono mnie w nowy sposób w kroczu, taki, który nie jest nawet w zasadach. Ale nie chcę więcej o tym mówić - wtórował mu jego podopieczny. 

Słoweńcy idą na całość. Zapowiadają atak na FIS

Kolejny weekend przyniósł następny cios. Tym razem Kathol zadał go Timiemu Zajcowi, którego skok z pierwszej serii konkursu drużyn mieszanych nie był liczony do klasyfikacji. - W obu seriach skakałem w tym samym kombinezonie. Po pierwszej zapomniałem się odpowiednio ucieszyć i na kontroli zabrakło 1 cm. W finale cieszyłem się już dobrze i przeszedłem kontrole. Czy to dziwne? Może Niemcy chcieli być na podium? - powiedział sarkastycznie Zajc w rozmowie z polskim Eurosportem. 

Jak się okazuje, Słoweńcy zapowiedzieli bardzo konkretne kroki. Według Jakuba Balcerskiego ze "Sport.pl" Robert Hrgota odbył bardzo intensywną rozmowę z dyrektorem Pucharu Świata, a więc Sandro Pertille. Po wymianie zdań Hrgota miał uznać, że musi się uspokoić, bo za bardzo emocje w nim buzują. Z pewnością jednak słoweńscy działacze nie mają zamiaru czekać, bo szkoleniowiec przekazał znajdującym się na miejscu dziennikarzom, że zostaną podjęte odpowiednie kroki prawne. 

"Słoweńcy idą na ostro: wczoraj wysłali do FIS list, że efekty kontroli w Oberstdorfie budzą wątpliwości co do przestrzegania zasad. "Dzisiejsza dyskwalifikacja Timiego tylko wzmacnia to wrażenie" piszą w oświadczeniu, dodając że w połowie tygodnia poinformują o kolejnych krokach prawnych" - przekazał na Twitterze Kacper Merk. Trzeba przyznać, że moment na taką wojenkę jest dość specyficzny, bo za miesiąc rozpoczną się mistrzostwa świata w norweskim Trondheim i tam już taryfy ulgowej z pewnością nie będzie, ale dyskwalifikację dla przykładowego Laniska również trudno sobie wyobrazić. 

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Uśmiechnięty Kamil Stoch: Weekend wlał wiele nadziei. WIDEO/InteriaSport.pl/INTERIA.TV
      Timi Zajc/STRINGER/AFP
      Sandro Pertile/FOTO OLIMPIKNurPhotoNurPhoto via AFP/AFP
      Anże Lanisek/Hendrik Schmidt/AFP

      INTERIA.PL

      Lubię to
      Lubię to
      0
      Super
      0
      Hahaha
      0
      Szok
      0
      Smutny
      0
      Zły
      0
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
      Dołącz do nas na:
      instagram
      • Polecane
      • Dziś w Interii
      • Rekomendacje