Partner merytoryczny: Eleven Sports

LM siatkarzy - ZAKSA - Zenit 1:3 w meczu o 3. miejsce

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przegrała w niedzielę mecz o trzecie miejsce w Final Four Ligi Mistrzów siatkarzy z rosyjskim zespołem Zenit Kazań.

Siatkarze ZAKSA-y nie stanęli na podium Ligi Mistrzów, przegrywając dość wyraźnie spotkanie o trzecie miejsce, choć dwa pierwsze sety pokazały, że mogli wywalczyć wyższą pozycję. Później jednak zabrakło głównie determinacji i sportowej złości.

Podopieczni trenera Daniela Castellaniego dobrze zaczęli. Niezrażeni sobotnią porażką w półfinale z włoskim Cuneo (2:3) na parkiet wyszli z widoczną wolą walki. Przełożyła się ona na trzypunktowe prowadzenie na pierwszej z przerw technicznych, które udało się uzyskać m.in. po atakach Michała Ruciaka, Jurij Gladyra i Brazylijczyka Felipe Fontelesa.

W kolejnych akcjach kędzierzynianie zwiększyli prowadzenie do czterech punktów (10:6 czy 13:9), ale potem ich przewaga zaczęła topnieć.

Drużyna rosyjska, po bloku na Gladyrze, doprowadziła do remisu 16:16, a prowadzenie wywalczył dla niej wprowadzony na boisko Jurij Bierieżko. Po zagraniach Jewgienija Siwożelezewa Zenit odskoczył na trzy punkty (22:19) i ta przewaga wystarczyła, by wygrać pierwsze stracie.

Drugie znów lepiej zaczęli gracze ZAKSA-y. Po atakach rezerwowego Marcina Możdżonka i kiwce Ruciaka prowadzili na pierwszej przerwie technicznej 8:4. Potem trudną, plasowaną piłką, punkt z zagrywki zdobył Paweł Zagumny, a Francuz Antonin Rouzier nękał rywali mocnymi atakami. Zespół Castellaniego kontrolował grę i wygrał partię do 22.

Trzecią kędzierzynianie zaczęli już jednak znacznie gorzej. Przeciwnikom udało się zablokować m.in. Ruciaka i Łukasza Wiśniewskiego, co zaowocowało odskoczeniem na cztery punkty, a po chwili zrobiło się 8:2 dla Zenitu. Nie do zatrzymania był dla siatkarzy Zaksy Biereżko, a dodatkowo zespół z Kędzierzyna popełniał sporo błędów.

W końcówce kolegów do walki próbował poderwać Dominik Witczak, ale to rosyjski zespół wygrał 25:20 i objął prowadzenie 2:1.

Czwarty set przebiegał już całkowicie pod dyktando ekipy z Kazania, która broniła trofeum wywalczonego przed rokiem w Łodzi. Jej przewaga systematycznie rosła, było m.in. 8:5, 17:12. Na boisku było nerwowo, bo nie wszystkie decyzje arbitrów podobały się zawodnikom, m.in. żółta kartka dla Fontelesa za dyskusję skończyła się punktem dla Zenitu. Wtedy losy spotkania były już rozstrzygnięte. Skończyło się 25:17 dla drużyny rosyjskiej.

W najbardziej prestiżowych zmaganiach, których stawką jest miano najlepszej klubowej drużyny Starego Kontynentu, zwyciężyli dotąd jedynie zawodnicy Płomienia Milowice. W sezonie 1977/78 sięgnęli po Puchar Europy Mistrzów Krajowych, o który od sezonu 2000/01 rywalizacja toczy się w formule LM.

Polskie ekipy mają w dorobku również dwa triumfy w rozgrywkach niższej rangi. 2 marca siatkarki Banku BPS Fakro Muszyna wywalczyły Puchar CEV, a w ubiegłym sezonie siatkarze Tytana AZS Częstochowa zdobyli Puchar Challenge, pokonując w finale AZS Politechnikę Warszawską.

Po meczu powiedzieli:

Daniel Castellani (trener ZAKSA-y): "Zmierzyliśmy się w Omsku z bardzo dobrymi przeciwnikami. Dla większości moich zawodników był to pierwszy turniej finałowy LM w karierze. Choć skończyliśmy rywalizację na czwartej pozycji, to traktuję to jako etap nauki i procesu nabywania doświadczenia. Mamy nadzieję, że następnym razem uda nam się osiągnąć lepszy rezultat".

Władimir Alekno (trener Zenitu): "We wczorajszym półfinale nie zrealizowaliśmy do końca naszych założeń, ale dziś poszło już znacznie lepiej. Zminimalizowaliśmy liczbę własnych błędów, podczas gdy rywalom pomyłki przytrafiały się dość często. Rozgrywający naszego zespołu Valerio Vermiglio bardzo dobrze dysponował siłami zawodników, a naszym głównym atutem był atak z pierwszego tempa. Wywalczyliśmy brązowy medal - to nie na niego liczyliśmy, przyjeżdżając tutaj, ale pozostaje to wartościowy rezultat. To dobry sposób na zakończenie w tym sezonie gry na arenie europejskiej. Teraz w pełni skoncentrujemy się na rozgrywkach ligowych".

ZAKSA Kędzierzyn Koźle - Zenit Kazań 1:3 (22:25, 25:22, 20:25, 17:25)

ZAKSA: Paweł Zagumny, Antonin Rouzier, Jurij Gladyr, Łukasz Wiśniewski, Felipe Fonteles, Michał Ruciak - Piotr Gacek (libero) - Grzegorz Pilarz, Serhij Kapelus, Marcin Możdżonek, Rogerio Nogueira, Dominik Witczak.

Zenit Kazań: Matthew John Anderson, Nikołaj Apalikow, Maksim Michajłow, Jewgienij Siwożelez, Valerio Vermiglio, Aleksander Abrosimow - Wladislaw Babiczew (libero) - Jurij Bierieżko, David Cameron Lee, Igor Kolodinskij.

PAP

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje