Smutna wiadomość tuż przed meczem MŚ. Osobisty dramat legendy siatkówki
Siatkarski czwartek rozpoczął się od prawdziwego trzęsienia ziemi. W pierwszym tego dnia spotkaniu rozgrywanych na Filipinach mistrzostw świata Brazylia sensacyjnie przegrała 0:3 z Serbią i jest o krok od odpadnięcia z turnieju. Trzykrotni mistrzowie świata musieli zmagać się nie tylko z przeciwnikiem. Jeszcze w trakcie meczu brazylijskie media poinformowały o osobistym dramacie brazylijskiego trenera Bernando Rezende, który pomimo żałoby nie zostawił zespołu.

Trwające właśnie na Filipinach siatkarskie mistrzostwa świata obfitują w niespodzianki sprawiane przez teoretycznie słabsze zespoły. Z turniejem już na etapie fazy grupowej pożegnali się Japończycy. Ćwierćfinalista ostatniej edycji Ligi Narodów nie zdobył nawet seta w pojedynkach z Turcją i Kanadą, przez co ekspresowo pożegnali się z marzeniami o medalu MŚ.
W spore tarapaty wpadli natomiast jedni z głównych faworytów do złota. Zarówno Francuzi, jak i Włosi w drugiej serii spotkań niespodziewanie przegrali 2:3 kolejno z Finlandią oraz Belgią, przez co w ostatniej kolejce są na "musiku". Francuzi już wiedzą, że porażka z Argentyną będzie ich kosztowała przedwczesny wyjazd do domu. W nocy polskiego czasu Finlandia pokonała 3:1 Koreę Południową, dzięki czemu jest już pewna gry w fazie pucharowej.
Brazylia o krok od odpadnięcia z MŚ. W tle osobisty dramat legendarnego trenera
Bardzo ciekawie wyglądała sytuacja w grupie H przed ostatnią serią spotkań. Na czele z dwoma wygranymi znajdowała się Brazylia, która zdaniem wielu niezagrożona miała przedostać się do fazy pucharowej. Rywalizacja o drugie miejsce miała toczyć się pomiędzy Serbią i Czechami, przy czym w tym pojedynku znaczną przewagę mieli nasi południowi sąsiedzi. Czechy na start mistrzostw nieoczekiwanie pokonały Serbię aż 3:0.
Oznaczało to, że Serbowie mieli przed sobą szalenie trudne zadanie - pokonanie trzykrotnych mistrzów świata. Porażka oznaczałaby definitywne pożegnanie z imprezą. Serbowie spisali się jednak nadspodziewanie dobrze, nie tylko nawiązując wyrównaną walkę ze zdecydowanym faworytem, ale również bijąc go na głowę. Skończyło się na trzech setach wygranych przez Serbię i kolejnej, ogromnej sensacji na mistrzostwach świata.
W pierwszej partii siatkarze z Bałkanów opanowali nerwy i w decydującym momencie, przy stanie 22:22 zdobyli trzy decydujące punkty. W dwóch pozostałych partiach drużyna prowadzona przez Gheorghe Cretu stosunkowo szybko odskakiwała Brazylijczykom na kilka punktów, dzięki czemu nieoczekiwanie zgarnęli komplet punktów.
Nagle sytuacja Brazylii z bardzo komfortowej stała się wręcz beznadziejna. "Canarinhos" są skazani teraz na łut szczęścia w starciu Czech z Chinami, które rozpocznie się o godzinie 15:00 naszego czasu. Zwycięstwo 3:0 Czechów sprawi, że Brazylia odpadnie z turnieju. A to wszystko przez jeden set przegrany w premierowym starciu z Chinami.
W trakcie meczu okazało się, że reprezentacja Brazylii tego dnia nie miała w głowie jedynie swojego przeciwnika. Brazylijskie media oraz Jakub Balcerzak za pośrednictwem portalu "X" poinformowali o tragedii w prywatnym życiu trenera brazylijskiej kadry Bernardo Rezende. Legenda siatkówki zaledwie kilkanaście minut przed meczem miała otrzymać informację o śmierci jego matki, która odeszła w wieku 90 lat. Pomimo tak tragicznych wieści Rezende zdecydował się poprowadzić zespół w spotkaniu z Serbią, a obrazki przedstawiające zrozpaczonego trenera szybko obiegły cały świat.
Zobacz również:










![Kiedy Australian Open 2026 i mecze Igi Świątek? [TERMINARZ, TRANSMISJE]](https://i.iplsc.com/000M40D14H2WEA9G-C401.webp)



