Dwa ciosy w znany klub. Polski siatkarz musiał zejść z boiska, a to nie koniec
Już przed startem sezonu trener JSW Jastrzębskiego Węgla Andrzej Kowal narzekał, że jego drużynę ograniczają problemy zdrowotne. Teraz na brązowych medalistów ostatniej Ligi Mistrzów spadły jednak kolejne ciosy. Jeszcze przed środowym meczem z Bogdanką LUK Lublin z gry wypadł Anton Brehme, a w trakcie spotkania problemy dopadły jednego z liderów drużyny. Pierwsze informacje w sprawie obu zawodników nie brzmią optymistycznie.

To miała być dla JSW Jastrzębskiego Węgla okazja do rewanżu za przegrany mecz o AL-KO Superpuchar Polski. Wówczas, choć po walce, jastrzębianie musieli uznać wyższość mistrzów Polski z Bogdanki LUK Lublin. W środę podjęli tych rywali na własnym boisku.
I znów, mimo wyraźnej porażki w pierwszym secie, jastrzębianie byli w stanie postawić się przeciwnikom. Ostatecznie jednak ponownie przegrali 1:3. Porażka, przy późniejszym zwycięstwie ZAKS-y Kędzierzyn-Koźle w Rzeszowie w meczu z Asseco Resovią, wypchnęła ich z czołowej ósemki tabeli PlusLigi. Ale po meczu nie to jest największym problemem Andrzeja Kowala.
JSW Jastrzębski Węgiel ma problemy. Dwie kontuzje, lider poza grą
54-letni szkoleniowiec, który objął zespół JSW Jastrzębskiego Węgla przed sezonem, od początku swojej pracy musi mierzyć się z problemami zdrowotnymi.
"Wyzwanie jest ogromne. Nie do końca mamy jednak zawodników z bardzo dobrym zdrowiem. U niektórych siatkarzy trening trzeba więc dozować" - przyznał przed sezonem w rozmowie z Interia Sport.
Ligę JSW rozpoczął bez Maksymiliana Graniecznego. Młody libero, który kapitalnie pokazał się w sezonie reprezentacyjnym, doznał urazu kości śródręcza i konieczna była operacja. Akurat on niedługo powinien wrócić do gry, ale po meczu z Bogdanką LUK Lublin w zespole przybyły dwie nowe kontuzje.
W spotkaniu z mistrzami Polski nie wystąpił Anton Brehme. Na początku sezonu niemiecki środkowy był wyróżniającym się zawodnikiem JSW, zgarniał statuetki dla MVP wygranych meczów, ale i jego dopadł pech. Szczegóły w rozmowie ze "Strefą Siatkówki" podał Leszek Dejewski, asystent Kowala.
- Antonowi Brehme we wtorek po treningu spuchło kolano. W środę był u lekarza w Łodzi, będziemy się zastanawiać, jaki wybrać plan. Czy to będzie leczenie, które będzie wymagało przerwy czy poczekamy i postaramy się kilka meczów rozegrać - opisuje trener.
Siatkówka. Kolejne ciosy spadają na polski klub. "Mamy duże problemy"
Już w trakcie spotkania na JSW Jastrzębski Węgiel spadł kolejny cios. Pod koniec drugiego seta boisko musiał opuścić Nicolas Szerszeń. Nowy przyjmujący drużyny to jeden z jej liderów, ale koledzy w dwóch ostatnich setach musieli sobie radzić bez niego - zastąpił go Michał Gierżot.
- Zakłuło mnie kolano przy pierwszym ataku i już przy drugim ataku tak mnie kłuło, że nawet z chodzeniem było mi ciężko - opowiedział "Strefie Siatkówki" zawodnik.
Teraz siatkarz przejdzie badania, ale jego ewentualna absencja w kolejnych meczach będzie dużym problemem dla zespołu. Jastrzębianie nie mają czasu na odpoczynek, bo już w sobotę 22 listopada grają z InPost ChKS Chełm.
- Wracamy do treningów i przede wszystkim leczymy się. Mamy duże problemy zdrowotne - nie ukrywa Dejewski.












