"Większego wieśniaka nie widziałem". Były piłkarz uderza w Cezarego Kuleszę
Droga Cezarego Kuleszy do zarządzania Polskim Związkiem Piłki Nożnej biegła przez Jagiellonię Białystok. Najpierw był jej piłkarzem, a potem prezesem, prowadząc klub do pierwszych większych sukcesów. W tym czasie przez "Jagę" przewinęło się wiele znanych zawodników. Z Kuleszą współpracować miał okazję również Bośniak Ensar Arifović. Zawodnik Jagiellonii w latach 2008-2009, w rozmowie ze sport.tvp.pl w bardzo ostry sposób wypowiedział się o osobie prezesa PZPN. (...) Z kolei większego wieśniaka od Kuleszy nie widziałem - wypalił.

Cezary Kulesza funkcję prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej piastuje od 2021 roku. Zastąpił wówczas na tym stanowisku Zbigniewa Bońka, który kierował PZPN przez wcześniejsze dwie kadencje. Kulesza w przeszłości aktywnie działał w PZPN - od 2012 zasiadał w zarządzie, a w 2016 roku został wiceprezesem PZPN ds. piłkarstwa profesjonalnego.
Wygrana potyczka w wyborach z Markiem Koźmińskim ustaliła jego bardzo wysoką pozycję w polskim futbolu. Obecny prezes drugą kadencję wygrał "w cuglach", nie mając naprzeciw siebie żadnego kandydata.
Wcześniejsze losy Kuleszy nierozerwalnie związane są z Jagiellonią Białystok. Barwy "Jagi" Kulesza reprezentował najpierw jako piłkarz, by od 2010 roku piastować funkcję prezesa zarządu klubu. Za jego rządów rozrosła się pozycja Jagiellonii w polskiej piłce nożnej. W tym okresie "Jaga" zdobyła trzy medale mistrzostw Polski (dwa srebrne, brązowy), zdobyła Puchar Polski i Superpuchar, a przede wszystkim rywalizowała w eliminacjach europejskich pucharów.
Były piłkarz Jagiellonii bardzo ostro o Kuleszy. "To wstyd dla kraju"
Kulesza był prezesem Jagiellonii w latach 2010-2021 - zrezygnował, gdy zdecydował się wystartować w wyborach na stanowisko prezesa PZPN. Przez ten czas w Jagiellonii pojawiło się wielu piłkarzy i trenerów, którzy po latach zabłysnęli w reprezentacji Polski. Wystarczy wspomnieć, choćby o późniejszym selekcjonerze Michale Probierzu oraz takich zawodnikach jak Bartłomiej Drągowski, Przemysław Frankowski, Jacek Góralski, Kamil Grosicki, Michał Pazdan czy Karol Świderski.
Jednym z piłkarzy, który grał w Jagiellonii był Ensar Arifović. Pochodzący z bośniackiego Sarajewa napastnik do Polski przyjechał w 2005 roku, by grać dla Polonii Warszawa. Zawodnik zderzył się z Kuleszą w sezonie 2008/09, gdy został zawodnikiem "Jagi". Jak ujawnił Arifović w rozmowie ze sport.tvp.pl, nie darzy obecnego prezesa PZPN zbytnim szacunkiem.
- Patrzę teraz na Kuleszę i zastanawiam się, jak taki człowiek może być prezesem federacji. Przecież to wstyd dla kraju - wypalił Bośniak. - Większego wieśniaka od Kuleszy nie widziałem - po chwili dodał Arifović.
Znacznie lepiej Bośniak wspomina Probierza. W jego opinii Probierz miał w swojej karierze trenerskiej zajść dalej, niż do roli selekcjonera polskiej kadry. Ogólnie rzecz biorąc, jego pobyt w Jagiellonii określono mianem "piłkarskiej depresji".
- Nie grałem, a miałem kontrakt na dwa lata. Rozumiem, że klub chciał się mnie pozbyć. Ale zamiast się dogadać, to dziwni ludzie chodzili za mną po Białymstoku i mówili: - mamy ci wpier....., bo nie chcesz rozwiązać kontraktu - wspomina po latach Arifović.
Prowadzący rozmowę Krystian Juźwiak dopytywał, czy z tego tytułu czuł się w jakiś sposób zagrożony. - Czy się bałem tych chuliganów? Ja wojnę przeżyłem. Czego i kogo miałem się bać? - skwitował Bośniak.
Zobacz również:












