Karol Nawrocki uderzył w Tuska. Zaskakujący komunikat. Lewandowski mógł przecierać oczy
Stosunki na linii prezydent Karol Nawrocki - rząd Donalda Tuska są napięte, zwłaszcza wobec kolejnych ustaw wetowanych przez głowę naszego państwa. Sam były prezes Instytutu Pamięci Narodowej jeszcze w czasie kampanii wyborczej wprost wypowiadał się na temat premiera RP. A po jednej z jego wypowiedzi, popartej publiczną deklaracją, oczy ze zdziwienia mógł przecierać nawet Robert Lewandowski.

Wspomniana sytuacja miała miejsce w studiu "Kanału Zero", gdzie Karola Nawrockiego ugościł podczas "Godziny Zero" jeden z pozostałych kandydatów w wyścigu o fotel prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej, choć traktujący wyboru w zupełnie innych kategoriach - Krzysztof Stanowski.
Obaj rozmawiali nie tylko o polityce i pomyśle na prezydenturę kandydata wspieranego przez Prawo i Sprawiedliwość, lecz także między innymi o sprawach związanych ze sportem, który jest wielką pasją obecnej głowy naszego państwa. Przede wszystkim o piłce nożnej.
- Komu pan kibicuje z zagranicznych klubów? - zapytał w pewnym momencie swojego rozmówcę gospodarz programu.
- Najbardziej Chelsea. Jestem solidarny ze swoim synem - odpadł Karol Nawrocki, o którego sympatii do "The Blues" sporo mówiło się w trakcie kampanii.
Real Madryt czy FC Barcelona? Karol Nawrocki zdecydował. I nawiązał do Donalda Tuska
Później były prezes IPN-u został poproszony o deklarację w sporze rozgrzewającym całą piłkarską Europę, mając wybrać pomiędzy Realem Madryt i FC Barcelona. Przyszły prezydent RP nie miał problemów ze wskazaniem klubu bliższego jemu sercu w tej parze.
- Jestem za "Królewskimi". Ale Barcelona potrafi grać w piłkę - przyznał wprost Karol Nawrocki. Po czym niepodziewanie nawiązał do... Donalda Tuska.
Mam z Barceloną, jak z Donaldem Tuskiem. To znaczy nie czuję zupełnie sympatii, ale doceniam umiejętność poruszania się tych na arenie piłkarskiej, a tego - ze szkodą dla Polski - na arenie politycznej
Poza zagranicznymi sympatiami piłkarskimi, Karol Nawrocki jest także wielkim kibicem Lechii Gdańsk na polskim podwórku. Zresztą dał już temu wyraz po wstąpieniu na najważniejszy urząd w państwie, oglądając z trybun mecz "Biało-Zielonych" z Motorem Lublin w pierwszych tygodniach swojej prezydentury.
Później głowa naszego państwa była obecna także na spotkaniu reprezentacji Polski z Finlandią na Stadionie Śląskim. Po zwycięstwie 3:1 Karol Nawrocki odwiedził nawet w szatni drużynę Jana Urbana z Robertem Lewandowskim na czele. A ostatnio prezydent RP pojawił się także w Warszawie przy ulicy Łazienkowskiej na pucharowej potyczce Legii ze Spartą Praga w rozgrywkach Ligi Konferencji.













