Szczęsny i Lewy na językach. Gorąco po meczu Barcelony. Tak nazwali Polaków
FC Barcelona ma za sobą pierwszy przedsezonowy sparing. W niedzielę w samo południe - czasu polskiego - "Duma Katalonii" zmierzyła się w Japonii z tamtejszym klubem Vissel Kobe, zwyciężając 3:1. Na boisku pojawili się wprowadzeni z ławki po przerwie Wojciech Szczęsny oraz Robert Lewandowski, który zanotował nawet asystę. Jak nasi zawodnicy zostali ocenieni za swój występ przez katalońskie media?

Dla Roberta Lewandowskiego i Wojciecha Szczęsnego zabrakło miejsca w wyjściowym składzie, desygnowanym do gry przez trenera Hansiego Flicka w starciu z Vissel Kobe. Polacy zameldowali się jednak na murawie tuż po przerwie, gdy niemiecki szkoleniowiec postanowił zmienić całą "jedenastkę". Nasz bramkarz zmienił debiutującego w nowych barwach Joana Garcię, natomiast "Lewy" wkroczył do gry w miejsce Ferrana Torresa. Na tablicy wyników widniał wówczas rezultat 1:1.
Robert Lewandowski pomógł to jednak zmienić. To właśnie on zanotował asystę przy pięknej bramce na 2:1, którą zdobył nowy nabytek katalońskiego klubu - Roony Bardghji. Wojciech Szczęsny nie został natomiast szczególnie sprawdzony przez ekipę gospodarzy i zachował czyste konto. Jak wyglądał występ Polaków okiem katalońskich mediów?
FC Barcelona. Lewandowski i Szczęsny oceniani przez media po sparingu z Vissel Kobe
"Hojny" - tak nazwał Roberta Lewandowskiego dziennik "Mundo Deportivo". Jego redakcja pochwaliła 36-latka za asystę, lecz dopatrzyła się przy tym sporych mankamentów w jego grze. Podkreślono, że faul jednego z rywali na "Lewym" tuż po jego wejściu na murawę znacznie go spowolnił, przez co aż do posłania kluczowego podania Polak był po prostu niewidoczny.
Od dziennika "Sport" natomiast Robert Lewandowski otrzymał ocenę "6" w 10-stopniowej skali.
Polak pojawił się na boisku na krótko, ale pomógł zdobyć gola na 2:1, wykonując świetne podanie do Roony'ego. Robert zawsze kojarzy się z niebezpieczeństwem, nawet gdy gra mniej niż inni napastnicy
Taką samą notę otrzymał także Wojciech Szczęsny. W uzasadnieniu dodano, że została ona wystawiona głównie dlatego, że były reprezentant Polski w zasadzie nie miał możliwości, by się wykazać, rozgrywając spokojne 45 minut.
Identycznie do oceny 35-latka podeszli dziennikarze "Mundo Deportivo" nazywając go "jednym z widzów". - Przedłużył kontrakt, aby zostać w zasadzie drugim bramkarzem Barcelony. Zagrał w tej roli w drugiej połowie pierwszego meczu towarzyskiego przed nowym sezonem - podkreśla znany kataloński dziennik.
Po sparingu z Vissel Kobe FC Barcelona uda się w podróż do Korei Południowej, gdzie rozegra dwa kolejne spotkania towarzyskie, mierząc się z FC Seoul (31 lipca) oraz Daegu FC (4 sierpnia). Później podopieczni trenera Hansiego Flicka wrócą do Hiszpanii i 10 sierpnia zagrają z Como w Pucharze Gampera. Dla Roerta Lewandowskiego i spółki będzie to ostatni sprawdzian przed inauguracją walki o obronę tytułu mistrza Hiszpanii w rozgrywkach La Liga.











