Robert Lewandowski na swoją markę pracował latami w Bundeslidze, ale świat piłki ma to do siebie, że występy w ligach krajowych nie mają takiego znaczenia, jak te na arenie międzynarodowej, a konkretnie w Lidze Mistrzów. Polak w historii swoich występów w tych europejskich rozgrywkach zanotował wiele naprawdę dużych i pamiętnych momentów, był także królem strzelców. To miał być drobny uraz, tymczasem wielki niepokój. Nowe wieści ws. Lewandowskiego Jeden z tych, o których będzie się mówiło latami, miał miejsce 24 kwietnia 2013 roku w Dortmundzie na Signal Iduna Park. Borussia przyjmowała przed własnymi kibicami próbujący odrodzić się Real Madryt. W zespole prowadzonym przez Jose Mourinho występowało wiele gwiazd, na czele z Cristiano Ronaldo i Sergio Ramosem. Historyczny występ Lewandowskiego. Real Madryt upokorzony w domu Borussia prowadzona przez Juergena Kloppa potrafiła jednak wówczas znaleźć sposób na prawie każdego rywala. Tak też się stało i tym razem, a nagłówki niemieckich i hiszpańskich gazet poświęcone były właśnie Robertowi Lewandowskiemu, który przyćmił samego Cristiano Ronaldo. Prawdziwe show obecnego kapitana reprezentacji Polski rozpoczęło się już w 8. minucie spotkania, gdy piłkę w pole karne gości posłał Mario Goetze. Niemiecki pomocnik swoim dośrodkowaniem odnalazł właśnie Lewandowskiego, a ten otworzył wynik meczu, zamykając akcję na dłuższym słupku. Jeszcze przed przerwą do remisu doprowadził wielki portugalski napastnik. Atmosfera na trybunach w Dortmundzie była więc dobra, ale nie tak euforyczna, jak kilkadziesiąt minut później. Już w 50. minucie Borussia wyszła z kolejną dobrą akcją ofensywną. Nieudany strzał Marco Reusa z linii pola karnego ostatecznie zakończył się golem Roberta Lewandowskiego, który z dużą łatwością z bliska pokonał stojącego między słupkami Diego Lopeza. Pięć minut później Polak znalazł się znów w podobnej sytuacji. Piłka spadła pod jego nogi w polu karnym Realu. Tym razem obrońcy byli jednak bardzo blisko. Gwiazda Realu zakończyła sezon. Ależ cios tuż przed finałem z Barceloną "Lewy" był jednak w stanie krótkim zwodem minąć defensorów gości i wpakować futbolówkę pod samą poprzeczkę. Już w 55. minucie Polak miał na koncie trzy gole w rywalizacji z klubem, który jest absolutnym królem tych rozgrywek, a to wciąż nie był koniec koncertu, jaki tego wieczoru dawał Lewandowski kibicom na trybunach. Swój wspaniały występ obecny napastnik FC Barcelona podsumował czwartym golem. Tym razem z wielkim spokojem wykorzystał rzut karny, podyktowany w 67. minucie i mógł pokazać do trybun na palcach słynną "czwórkę" do kibiców. Tym występem "Lewy" zapewnił swojemu zespołowi późniejszy awans do finału, a sobie miejsce na kartach historii. Oprócz tych czterech goli Lewandowski w Lidze Mistrzów trafiał jeszcze ponad 100 razy. Jego aktualny bilans wynosi 105 goli w 132 występach. Do bramek dołożył także 26 asyst. Z pewnością można mówić i pisać, że "Lewy" w tych rozgrywkach siedzi przy jednym stole z Cristiano Ronaldo, Leo Messim i Karimem Benzemą, a więc najwybitniejszymi postaciami w historii Ligi Mistrzów.