"Przerażająca statystyka Polski przed pojedynkiem ze Słowenią" - tak zatytułował artykuł dnevnik.si. Internetowe wydanie popularnego dziennika przypomina, że reprezentacja Polski straciła tylko jednego seta podczas trwającego turnieju i to w pierwszym meczu, w którym tak naprawdę dopiero się rozgrzewała. Podkreśla, że prawdziwą demonstracją siły było lanie, jakie nasz zespół spuścił Niemcom w ćwierćfinale, wygrywając 3:0 (25:19, 25:21, 25:18). Gazeta wychwala Wilfredo Leona. "Zachwyca różnorodnym serwisem i potężnymi atakami" - napisano, podkreślając przy tym, że naturalizowany Kubańczyk jest na prostej drodze do tego, żeby zostać jednym z najlepszych siatkarzy w historii. Także delo.si ostrzega przed Leonem i dodaje, że drugą największą gwiazdą polskiej reprezentacji jest kolejny obcokrajowiec - Vital Heynen. Autor podkreślił, że kontrowersyjny belgijski trener potrafił stworzyć świetnie zbilansowany zespół, choć zabrakło w nim najlepszego siatkarza ubiegłorocznych mistrzostw świata - Bartosza Kurka. Internetowe wydanie wydawanego w Mariborze dziennika "Veczer" cytuje słowa trenera reprezentacji Słowenii - Alberta Giulianiego, który tak scharakteryzował polski zespół: "To zupełnie inna drużyna niż Rosja. Popełnia bardzo mało błędów. Mają także Leona, ale mamy 14 graczy, którzy mogą się z nim zmierzyć". Słoweńcy sensacyjnie pokonali Rosjan w ćwierćfinale i podkreślają, że to zwycięstwo dodało im skrzydeł. "Jeśli zaprezentujemy taki sam serwis, jak w meczu z Rosją i zagramy w bloku i obronie, będziemy niebezpieczni dla każdego" - ostrzegł Giuliani. "Zwycięstwo z Rosjanami wzmocniło nas psychicznie i to dobrze przed meczem z dwukrotnymi mistrzami świata. Udowodniliśmy, że nikogo się nie boimy i możemy pokonać każdego - podkreślił doskonale znany z występów w PlusLidze Dejan Vinczić, słoweński rozgrywający Cerrad Czarnych Radom. Słoweńskie media odnotowały, że premier Mateusz Morawiecki wysłał rządowy samolot, aby zabrał naszą reprezentację z Amsterdamu do stolicy Słowenii, bo lot, na który zakupione bilety mieli "Biało-Czerwoni", został odwołany z powodu strajku słoweńskich linii lotniczych. "To pokazuje, że siatkówka w Polsce jest sprawą narodową" - skwitował "Dnevnik". MZ