Polacy w dotychczasowych siedmiu spotkaniach stracili tylko jednego seta! Niemcy ani razu nie zbliżyli się jednak do granicy 25. punktów. - Na pewno była to najlepsza drużyna, z jaką do tej pory graliśmy. Niemcy postawili na zagrywkę, bo wiedzieli, że niczym innym nie mogą nas pokonać. Na szczęście rzadko im wychodziła, ale to też dlatego, że graliśmy bardzo dobrze w przyjęciu. Niemcy starali się, jak mogli - analizował na gorąco spotkanie Fabian Drzyzga przed kamerami TVP. Rozgrywający polskiej reprezentacji stwierdził, że poczuł, iż "mistrzostwa Europy rozpoczęły się naprawdę". - To, że mamy za sobą łatwiejsze spotkania, to nie nasz problem. My wykonujemy swoją robotę najlepiej, jak potrafimy i dziś wykonaliśmy ją bardzo dobrze - powiedział zadowolony Drzyzga. W momencie prowadzenia rozmowy w równoległym ćwierćfinale, ze zwycięzcą którego zmierzą się Polacy, Słowenia w Lublanie prowadziła już 2:0 z Rosją. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wygraną Słowenii 3:1 i to z nią 26 września zmierzymy się w półfinale. - W ogóle nas to nie zaskoczy, jeśli Słowenia wygra. My gramy u siebie, Słoweńcy też, a to daje dużo wiatru i pozytywnej energii. Oglądałem kilka spotkań tamtej grupy i publika bardzo im pomaga - skomentował Drzyzga. Mówiąc "gramy u siebie" nawiązał do ogromnej liczby polskich fanów, która pojawiła się dziś w holenderskim Apeldoorn. - Nie są faworytem, ale nie zdziwię się, jeśli wygrają z Rosją. Nas Słowenia już dwa razy wywaliła z ME, więc może teraz czas na rewanż - zakończył rozgrywający.