Dla niego to była szczególna "Święta Wojna". "Milion emocji"
Piotr Jędraszczyk urodził się w Łodzi , a teraz wrócił do tego miasta, by zdobyć Superpuchar Polski w piłce ręcznej. Jego Industria Kielce po rzutach karnych pokonała Wisłę Płock, a w konkursie Jędraszczyk się nie pomylił. - Gdy podchodzisz do takiego karnego, to w sobie masz milion emocji. Ale później wszystko cichnie i w głowie jest pustka - opowiada.

Industria w meczu o Superpuchar w Atlas Arenie prowadziła już nawet pięcioma bramkami, ale w końcówce dała się dogonić rywalom.
- Też jesteśmy ludźmi i popełniamy różne błędy, które przeciwnik może wykorzystać. Ważne, że na koniec udało nam się dowieźć remis i wygrać karne. Jestem bardzo szczęśliwy, bo osiągnęliśmy cel i już nie mogę się doczekać dalszej części sezonu - zaznacza Jędraszczyk.
W meczu etatowym wykonawcą rzutów karnych w Industrii był Piotr Jarosiewicz, ale do rozstrzygnięcia spotkania potrzebnych było po pięciu zawodników z obu drużyn. W Industrii jednym z nich był właśnie Jędraszczyk.
- Przed sezonem coś było mówione, że mogę rzucać karne, ale w meczu bardzo dobrze szło to Piotrkowi. W konkursie karnych nie mógł jednak rzucać tylko on i byłem przygotowany, że zostanę wytypowany - przyznaje Jędraszczyk.
Gdy podchodzisz do takiego karnego, to jest milion emocji, a później wszystko cichnie i w głowie jest pustka. Trzeba po prostu podejść i wykonać rzut. Bardzo się cieszę, że udało mi się dołożyć cegiełkę do tego zwycięstwa – dodaje.
Piotr Jędraszczyk - łodzianin z Superpucharem Polski
Chwilę po rzutach karnych, Industria mogła już świętować ze swoimi kibicami zdobycie Superpucharu. Dla Jędraszczyka był to szczególny moment, bo po to trofeum sięgnął w swojej rodzinnej Łodzi.
- Bardzo się z tego cieszę, bo według mnie Łódź jest bardzo dobrą lokalizacją dla sportu. Jesteśmy w centrum kraju i każdy do tego miasta ma w miarę blisko. Do tego fajnie wrócić do siebie. Publiczność dziś dała radę. Miasto tu od zawsze żyje sportem, pamiętam jak np. chodziłem na mecz siatkówki i atmosfera była super - przyznaje.
- Superpuchar dla kibiców to jest w ogóle fajne widowisko, bo spotykają się dwie najlepsze drużyny w kraju, więc promocja dyscypliny jest na wysokim poziomie. Uważam, że taki mecz to dobry pomysł. Jesteśmy w światowej czołówce piłki ręcznej i te "Święte Wojny" zawsze przynoszą dużo emocji, a oglądalność wzrasta - dodaje.
Z Łodzi Piotr Jawor












