Wielka katastrofa Polaków, nasz piłkarz nagle wypalił. Ogłosił to wprost
"Stracone eliminacje" - wypalił po meczu reprezentacji Polski z Mołdawią nasz obrońca Bartosz Bereszyński. I choć dopytany o te słowa nieco je załagodził, mówiąc o "matematycznych szansach", trudno nie zgodzić się z jego oceną sytuacji. Nawet bowiem jeśli zagramy na Euro 2024, same eliminacje już teraz zostały przez nas kompletnie zmarnowane. Mieliśmy podczas nich zbudować drużynę, a ta jest w rozsypce. I nic nie wskazuje na to, by na tym "ściernisku" wyrosło w najbliższym czasie "San Francisco".

Miało być pewne zwycięstwo i gra o bezpośredni awans na Euro 2024 w meczu z reprezentacją Czech. Skończyło się jednak kolejną kompromitującą wpadką, za jaką uznać trzeba remis 1:1 z kadrą Mołdawii i to na własnym terenie. W efekcie sytuacja "Biało-Czerwonych" w grupie eliminacyjnej stała się bardzo skomplikowana.
- Przed meczem z Wyspami Owczymi wiedzieliśmy, że musimy liczyć na pomoc Albanii i porażkę Czechów. To się spełniło. My wygraliśmy. Uwierzyliśmy, że to będzie moment, w którym to wszystko nas i wystarczą nam dwa zwycięstwa do bezpośredniego awansu. Dzisiaj po raz kolejny zawiedliśmy. Przede wszystkim w pierwszej połowie. O drugą nie należy mieć pretensji. Zagraliśmy tak, jak powinniśmy zagrać całe spotkanie. Kolejny raz. Znów w jednej połowie czegoś zabrakło - powiedział tuż po spotkaniu z Mołdawią Bartosz Bereszyński.
I dodał:
Remisujemy mecz, a to jest dla nas jak porażka. Stracone punkty, stracone eliminacje
A że reprezentacja Polski wciąż nie straciła jeszcze w pełni szans na występ na przyszłorocznych mistrzostwach Europy, Bartosz Bereszyński momentalnie został dopytany o swoje słowa. - Nie wiem dokładnie, jak to jest na gorąco. Matematyczne szanse jeszcze są, ale oczywiście musimy wygrać kolejne spotkanie i liczyć jeszcze na pomoc innych drużyn, żeby cokolwiek tutaj jeszcze uratować - stwierdził wówczas.
Reprezentacja Polski i "stracone eliminacje". Bolesna diagnoza aż kłuje w oczy
Jego słowa o "straconych eliminacjach" wydają się być jednak trafione w punkt. Przypomnijmy sobie, jakie tezy padały w zasadzie ze wszystkich stron po wylosowaniu naszej grupy eliminacyjnej. Awans był wówczas brany za pewnik. Dobre wyniki miały być tylko efektem tworzenia nowej, silnej reprezentacji, która będzie w stanie zachwycić nas na imprezie rozgrywanej w Niemczech. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna.
Po ostatnich "popisach" nie zasługujemy na to, by wystąpić na mistrzostwach Europy. A nawet jeśli uda nam się w jakikolwiek sposób wyszarpać awans, eliminacje już teraz można uznać za marnowane i kompletnie stracone. Na Euro pojedziemy bowiem zupełnie nieprzygotowani, z rozbitą drużyną, której reprezentacja Mołdawii strzelała gole z większą łatwością, niż półamatorom z Wysp Owczych.
Bartosz Bereszyński wciąż wierzy w naszą kadrę narodową.
To było pierwsze zgrupowanie trenera. Wiele nowych twarzy. To jest zespół w przebudowie. Nie ma tutaj co ukrywać. Jestem głęboko przekonany, że się podniesiemy. Wierzę w tę drużyn
W przypadku skrajnego optymizmu można jedynie... wierzyć mu na słowo. Nie ma bowiem żadnych przesłanek, które pozwoliłby wierzyć, że nasza kadra zostanie w sprawny sposób uzdrowiona. Recepty na skuteczne remedium nie byli w stanie wskazać po meczu także sami piłkarze.
Z PGE Narodowego - Tomasz Brożek








![Sabalenka - Anisimova. O której półfinał WTA Finals? [TRANSMISJA NA ŻYWO]](https://i.iplsc.com/000LW833OVEERN00-C401.webp)


