Puchar Anglii. Udana pogoń Manchesteru City
Piłkarze Manchesteru City odrobili dwie bramki straty i po wyjazdowym zwycięstwie nad pierwszoligową Swansea 3-2 awansowali do półfinału Pucharu Anglii. Do tej fazy nie przebrnął drugi klub z Manchesteru - "Czerwone Diabły" uległy na Molineux beniaminkowi Premier League 1-2.

Prowadzący w Premier League zawodnicy trenera Josepa Guardioli, którzy we wtorek awansowali do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, w Walii po pół godzinie gry przegrywali 0-2. Taki wynik utrzymał się do 69. minuty, kiedy kontaktowego gola dla gości uzyskał Portugalczyk Bernardo Silva.
W 77. minucie przed szansą wyrównania stanął Sergio Aguero. Argentyńczyk strzelił z rzutu karnego - podyktowanego w kontrowersyjnych okolicznościach i w opinii wielu obserwatorów niesłusznie - w słupek, ale na jego szczęście piłka odbiła się następnie od pleców szwedzkiego bramkarza "Łabędzi" Kristoffera Nordfeldta i znalazła się w siatce.
Dziesięć minut później Aguero już stanął na wysokości zadania i po dośrodkowaniu z lewej strony boiska Silvy sprytnym strzałem głową zapewnił wygraną faworytów.
- Czasami w futbolu takie powroty się zdarzają. O pierwszej połowie musimy zapomnieć. Najważniejsze, że awansowaliśmy - podkreślił argentyński snajper, który pojawił się na boisku w 64. minucie.
Wcześniej do półfinałów, które odbędą się 6 i 7 kwietnia na londyńskim Wembley, awansował inny przedstawiciel ekstraklasy - Watford, który pokonał Crystal Palace 2-1.
W ostatnim sobotnim meczu ćwierćfinałowym Wolverhampton Wanderers pokonał na własnym stadionie Manchester United 2-1.
Gospodarze rozgrywali bardzo dobre spotkanie. Najlepszym piłkarzem w ekipie "Czerwonych Diabłów" był Sergio Romero. Argentyński bramkarz w drugiej połowie obronił m.in. piłkę po uderzeniu głową Raula Jimeneza z kilku metrów, parując ją na poprzeczkę czy strzał Joao Moutinho.
Nie był jednak w stanie zatrzymać piłki w 70. minucie. Wspomniany Moutinho wpadł z piłką w pole karne i podał do Jimeneza. Napastnik w pierwszym tempie został przyblokowany, ale mimo że musiał odwrócić się tyłem do bramki, to potem zdołał jeszcze oddać celny strzał.
Sześć minut później było już 2-0. Kontra gospodarzy, Diogo Jota wygrał walkę o piłkę z Lukiem Shawem, a następnie przymierzył przy pierwszym słupku.
Chwilę później Jota został sfaulowany przez Victora Lindeloefa. Wejście Szweda było dość agresywne i sędzia Martin Atkinson pokazał mu czerwoną kartkę. Po interwencji VAR zmienił jednak decyzję i Lindeloef ostatecznie został na murawie, zobaczywszy tylko "żółtko".
W doliczonym czasie rozmiary porażki Manchesteru United zmniejszył Marcus Rashford, ale gościom zabrakło czasu na coś więcej.
INTERIA.PL/PAP
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje