Polacy mistrzami świata, ale bohaterem został ktoś inny. Kibice w euforii, komentator aż ryknął z zachwytu
Reprezentacja Polski została mistrzem świata w piłce nożnej sześcioosobowej. To największy sukces tej drużyny, która w decydującym starciu pokonała Meksyk 3:1. Przed finałem odbyło się spotkanie o brązowy medal, gdzie show skradł jeden z Holendrów - Ismail Ait Soussan. Każde jego zagranie kończyło się euforią na trybunach.

Polska i Meksyk zmierzyły się w wielkim finale mistrzostw świata w piłce nożnej sześcioosobowej, który odbył się w Cancun. Meksyk wyszedł na prowadzenie w 19. minucie, ale Biało-Czerwoni byli w stanie odwrócić losy rywalizacji, triumfując 3:1. To pierwszy dla Polski złoty medal mundialu w socca. Wcześniej dwukrotnie, w 2018 i 2019 roku zostawaliśmy wicemistrzami świata.
Holender skradł show na MŚ. Kibice reagowali na każde jego zagranie
Przed meczem o złoty medal odbyło się starcie o 3. miejsce pomiędzy Kazachstanem a Holandią. Górą byli Kazachowie, którzy triumfowali 3:1. Show w meczu skradł jednak jeden z reprezentantów "Oranje" - Ismail Ait Soussan, który wyróżniał się tężyzną fizyczną na tle kolegów i rywali. Każdy jego kontakt z piłką wiązał się z owacją kibiców zgromadzonych na trybunach. 26-latek niespełna trzy minuty przed końcem założył rywalowi "siatkę", co publiczność skwitowała wielkimi brawami. Zresztą sam zawodnik oraz jego koledzy byli zadowoleni po tej akcji.
Co tu się wydarzyło, proszę państwa. Ależ on to zrobił
Przedstawiciele "Kanału Sportowego" wspomnieli, że Ismail Ait Soussan to jeden ze sponsorów reprezentacji Holandii i dlatego zagrał na mundialu w Meksyku. Warunków fizycznych może nie ma najlepszych, ale technicznie nie odbiegał od kolegów z zespołu, co widać było w kilku akcjach.
Holendrzy po końcowym gwizdku nie rozpaczali, mimo porażki. Wręcz przeciwnie - byli zadowoleni ze swojego debiutanckiego występu na MŚ w socca.









