Piłkarze Blackpool będą trenować na plaży
Zmrożone boisko i brak odpowiedniej hali mogą zmusić piłkarzy Blackpool to treningów na plaży. "To lepsze niż aerobik" - uważa trener beniaminka angielskiej ekstraklasy Ian Holloway.

"Pełnowymiarowym boiskiem w hali też nie dysponujemy. A od aerobiku w małej salce, wolę rozruch na świeżym powietrzu. Dlatego pewnie wezmę piłkarzy na plażę. Tam przynajmniej można nabiegać się do woli i pooddychać świeżym powietrzem" - powiedział szkoleniowiec beniaminka z miasta nad Morzem Irlandzkim.
Jak przyznał, w poprzednim sezonie również nosił się z takim zamiarem, ale wtedy mróz był zbyt duży.
"Poszliśmy z całą drużyną do kasyna. Kupiliśmy kanapki z bekonem i rozegraliśmy turniej w pokera. Myślę jednak, że taki sposób przygotowań do meczu z Manchesterem United mógłby zostać odebrany jako brak szacunku wobec utytułowanego rywala" - podkreślił.
FC Blackpool to klub z najniższym budżetem i najmniejszym stadionem (trybuny na niespełna 10 tys. widzów) w Premier League. Obecnie zajmuje 11. miejsce w tabeli, a potrafił pokonać takie zespoły, jak Arsenal Londyn i Liverpool.
"Po naszym awansie czytałem w gazetach, że w ekstraklasie nie wywalczymy choćby rzutu rożnego. Nie zaczął się jeszcze grudzień, a mamy już 19 punktów. To wynik lepszy od marzeń. Manchester United? Pokonali w sobotę Blackburn 7-1, ale Bloomfield Road (stadion Blackpool - przyp. red) to nie Old Trafford. Przed tak małą publicznością i w takiej atmosferze dawno nie grali. Zobaczymy jak sobie poradzą" - stwierdził Holloway.
INTERIA.PL/PAP