Drużyna utrzymała się w lidze, ale spada. Degradację... przegłosowano
Czy jeśli drużyna utrzymała się w lidze, to da się ją zdegradować decyzją zarządu piłkarskiego związku? Okazuje się, że tak. W taki sposób z ligi "spadli" juniorzy Sportowca Modlniczka, bo musieli ustąpić miejsca drugiej drużynie Cracovii. - I co ja mam teraz powiedzieć chłopcom? Że na boisku się utrzymali, ale ich spadek przegłosowano? - pyta Rafał Słota, prezes akademii. - Rozumiemy rozczarowanie, ale sportowa rywalizacja to również umiejętność akceptacji decyzji, które - choć trudne - wynikają z długofalowego spojrzenia na rozwój futbolu młodzieżowego w regionie - odpowiada Bartosz Ryt, prezes Małopolskiego Związku Piłki Nożnej.

Sportowiec Modlniczka to niewielki podkrakowski klub. Seniorzy grają w A-klasie, ale klub stawia też na sekcje młodzieżowe. W akademii łącznie trenuje 250 zawodników, ale ostatnio klub otrzymał zaskakujący cios.
W poprzednim sezonie Sportowiec zajął 12. miejsce, czyli pierwsze, które miało gwarantować utrzymanie w Małopolskiej Lidze Juniora Młodszego. Miało, ale nie zagwarantowało, a wszystko przez decyzję podjętą na najwyższym szczeblu Małopolskiego Związku Piłki Nożnej.
Zostają, ale jednak spadają
Zamieszanie wzięło się z faktu, że w Centralnej Lidze Juniorów nie utrzymał się pierwszy zespół Cracovii, więc został zdegradowany właśnie do Małopolskiej Ligi Juniora Młodszego - tej samej, w której występował Sportowiec, a także Cracovia II. Jednak zgodnie z regulaminem dwie drużyny tego samego klubu nie mogą grać w tej samej lidze, na co działacze z Modlniczki już wcześniej zwracali uwagę Małopolskiemu Związkowi Piłki Nożnej.
- Zgodnie z punktem 8 zasady rozgrywek, paragrafem 13, pkt 2 Regulaminu Rozgrywek MZPN, jasno i jednoznacznie określono, że "w jednej lidze nie może występować pierwsza drużyna i rezerwy jednego klubu". Jest to fundamentalna zasada, mająca na celu zapewnienie równej i sprawiedliwej rywalizacji sportowej - pisali na początku lipca działacze Sportowca do MZPN.
Była to ich odpowiedź na próby umieszczenia dwóch zespołów Cracovii w jednej lidze, co oznaczałoby degradację Sportowca. I tak też się stało - MZPN obszedł przepis w taki sposób, że stworzył dwie równoległe grupy Małopolskiej Ligi Juniora Młodszego. W jednej umieścił Cracovię, w drugiej Cracovię II, a Sportowca zdegradował.
- Nie chcemy wszczynać awantur i rozumiemy, że chłopcy z Cracovii z rocznika 2010 (w zeszłym sezonie zajęli 3. miejsce w Polsce) powinni grać z lepszymi zespołami, ale nie zgadzamy się na to, by odbywało się to naszym kosztem. Jeszcze przed końcem rozgrywek upewniałem się w Wydziale Gier MZPN, czy 12. miejsce na pewno będzie dawało utrzymanie i usłyszałem, że tak będzie bez względu na wszystko. Tymczasem już po zakończeniu rozgrywek przeczytaliśmy na stronie MZPN, że spadamy - mówi Interii Rafał Słota, prezes akademii Sportowca.
"Po co regulamin rozgrywek?"
Decyzję o podziale ligi na grupy, a co za tym idzie - umieszczeniu tam dwóch Cracovii kosztem Sportowca - podjął zarząd MZPN, którego członkiem jest m.in. Mateusz Dróżdź, prezes "Pasów". Rzeczniczka Cracovii Marzena Młynarczyk-Warwas zapewnia jednak, że "Prezes Mateusz Dróżdż wyłączył się z głosowania w tej sprawie i nie uczestniczył w procesie decyzyjnym dotyczącym tej uchwały".
- Decyzja została podjęta przez Zarząd MZPN jako ciało kolegialne, zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa. Weryfikacja składów lig młodzieżowych następuje po zakończeniu rozgrywek i uwzględnia specyfikę piłki młodzieżowej, której zasady różnią się od reguł stosowanych w rozgrywkach seniorskich - dodaje Młynarczyk-Warwas.
W takim razie po co jest regulamin rozgrywek? Żeby później przegłosować, kto zostaje, a kto spada? Już zrobiliśmy nabór do drużyny, która miała występować na poziomie wojewódzkim. I co mamy tym chłopcom teraz powiedzieć? Że przegłosowano, że jednak spadamy i ligi wojewódzkiej nie będzie? Już nie wspominam o zawodnikach, którzy wywalczyli to utrzymanie. Po zakończeniu sezonu byli szczęśliwi, że im się to udało, mimo kłopotów kadrowych, kontuzji itd. I jak mają się teraz czuć?
Zapytaliśmy prezesa Cracovii, czy nie uważa, że utrzymanie dwóch zespołów "Pasów" i degradacja Sportowca nie jest decyzją niezgodną z duchem sportu.
- Obowiązujące przepisy prawa związkowego umożliwiały takie rozstrzygnięcie, w związku z czym podjęta decyzja pozostaje z nimi w pełni zgodna. Należy przy tym zaznaczyć, że zasady obowiązujące w rozgrywkach młodzieżowych różnią się od reguł stosowanych w piłce seniorskiej, co wpływa na sposób ustalania składów lig. Cracovia nie jest jedynym klubem, który będzie miała w tej lidze dwie drużyny - takie stanowisko prezesa Cracovii przekazała Interii Młynarczyk-Warwas.
Kolejnym klubem, który w Małopolskiej Ligi Juniora Młodszego będzie miał dwie drużyny, jest Puszcza Niepołomice. Tu sytuacja jest jednak inna - Puszcza II awansowała do tej ligi, a pierwszy zespół nie zdołał dostać się do Centralnej Ligi Juniorów, więc również pozostaje w Małopolskiej Lidze Juniora Młodszego.
Piotr Jawor
Rozmowa z Bartoszem Rytem, prezesem Małopolskiego Związku Piłki Nożnej
Piotr Jawor: Dlaczego MZPN zdecydował się na podzielenie Małopolskiej Ligi Juniora Młodszego na dwie grupy?
Bartosz Ryt: Podział na dwie grupy został wprowadzony przede wszystkim po to, aby uniknąć sytuacji, w której w rozgrywkach rywalizują między sobą drużyny tego samego klubu. Dodatkowo podkreślamy, że zespoły te mają obowiązek posiadania odrębnych składów, co również zabezpiecza transparentność rywalizacji.
Według regulaminu rozgrywek "w jednej lidze nie może występować pierwsza drużyna i rezerwy jednego klubu", tymczasem w MLJ będą występowały dwie drużyny Cracovii oraz dwie Puszczy Niepołomice. Dlaczego zdecydowano się na takie odstępstwo od regulaminu?
- Obie drużyny funkcjonują jako osobne zespoły szkoleniowe, posiadające niezależne kadry zawodników. Celem nie jest utrzymywanie rezerw w klasycznym rozumieniu seniorskich rozgrywek, ale umożliwienie większej liczbie młodych piłkarzy rywalizacji na odpowiednim poziomie rozgrywkowym. Decyzja ta została podjęta w duchu wspierania rozwoju jak największej liczby młodych zawodników - to im mają służyć te rozgrywki. Składy lig młodzieżowych są weryfikowane po zakończeniu rozgrywek, z uwzględnieniem całościowej struktury i konieczności zapewnienia odpowiednich warunków dla rozwoju jak największej liczby młodych zawodników. Na etapie trwających rozgrywek ani przed oficjalnym zakończeniem procesu ustalania składów lig nie są składane wiążące deklaracje tego typu.
W związku z utrzymaniem dwóch zespołów Cracovii w MLJ, z ligi spadł Sportowiec Modlniczka, który w minionym sezonie zajął piąte miejsce od końca i w Wydziale Gier MZPN zapewniano, że degradacja mu nie grozi. Czy nie uważają Państwo, że w tej sytuacji spadek Sportowca jest wbrew zasadom fair-play?
- Chciałbym podkreślić, że nie udało mi się potwierdzić, aby z ramienia Wydziału Gier Małopolskiego ZPN padły jakiekolwiek oficjalne zapewnienia dotyczące braku ryzyka degradacji zespołu Sportowiec Modlniczka przed ustaleniem finalnych składów lig na kolejny sezon. Zdajemy sobie sprawę, że każda decyzja skutkująca degradacją budzi emocje. Jednak organizatorzy rozgrywek muszą kierować się całościowym spojrzeniem na rozwój systemu szkolenia, a nie wyłącznie bieżącym interesem jednego zespołu. Weryfikacja struktury ligi, wynikająca z konieczności przyjęcia dwóch odrębnych drużyn klubów szkolących większe grupy zawodników, była podyktowana właśnie chęcią zapewnienia jak największej liczbie zawodników możliwości gry. Takie podejście - choć trudne - jest ukierunkowane na dobro większej grupy młodych sportowców.
Organizatorzy rozgrywek muszą kierować się całościowym spojrzeniem na rozwój systemu szkolenia, a nie wyłącznie bieżącym interesem jednego zespołu
Zawodnicy i działacze Sportowca zapewniają, że po zakończeniu sezonu byli przekonani, że utrzymali się w lidze, a decyzja o ich degradacji zapadła po zakończeniu rozgrywek. Czy nie uważa Pan, że takie działanie zabija w młodych wiarę w ducha sportu?
- Rozumiemy rozczarowanie zawodników i trenerów oraz działaczy Sportowca Modlniczka. Jednak sportowa rywalizacja to również umiejętność akceptacji decyzji, które - choć trudne - wynikają z długofalowego spojrzenia na rozwój futbolu młodzieżowego w regionie. Celem rozgrywek młodzieżowych nie jest premiowanie wyniku zespołu jako takiego, ale umożliwienie jak największej liczbie dzieci i młodzieży rywalizacji w warunkach możliwie najbliższych profesjonalnym. To powinniśmy traktować jako prawdziwego ducha sportu.
Małopolski ZPN pod moim przewodnictwem kieruje się dobrem młodych zawodników i dąży do budowania środowiska, w którym rozwój piłkarski każdej jednostki będzie priorytetem.












