Czesław Michniewicz latem zdecydował się na pracę w marokańskim FAR Rabat. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że po zaledwie trzech miesiącach Polak zostanie zwolniony. Czesław Michniewicz blisko utraty posady Czesław Michniewicz latem po raz kolejny zaskoczył polskich ekspertów i fanów. W połowie lipca związał się umową z FAR Rabat. Nie sposób się dziwić, że dla większości była to nazwa zupełnie anonimowa. Mowa bowiem o zespole z Maroka. Były selekcjoner reprezentacji Polski nigdy nie bał się jednak wyzwań i ruszył podbijać Czarny Ląd. Początek miał całkiem niezły. W eliminacjach do afrykańskiej Ligi Mistrzów pierwszy mecz z Remo Stars przegrał, co prawda 1:2, ale w rewanżu z nawiązką odrobił straty (2:0). Później zaś przyszedł ligowy triumf z Chabab Mohammedia (5:0) i wydawało się, że Polak może zostać w egzotycznym miejscu na dłużej. Niestety, miesiąc miodowy nie potrwał zbyt długo. Jak informuje portal "KoraMaroc", decyzja o zwolnieniu Michniewicza właściwie już zapadła. FAR Rabat prowadzi już rozmowy z selekcjonerem Demokratycznej Republiki Konga, Sebastienem Desabre. Na taką decyzję wpływ miały zwłaszcza ostatnie wyniki drużyny. FAR Rabat ostatni mecz wygrał pod koniec września. Od tamtej pory zanotował serię czterech meczów bez zwycięstwa, na które złożyły się dwie porażki i tyle samo remisów. Klub zajmuje czwarte miejsce w klasyfikacji ligowej i do lidera traci zaledwie punkt, ale włodarze zamierzają szybko zareagować na negatywną tendencję. Niecodzienna droga Michniewicza Minione lata pokazały, że po pełnieniu roli selekcjonera reprezentacji Polski, rodzimym trenerom niełatwo jest wrócić do zawodu. Adam Nawałka spróbował swoich sił w Lechu Poznań, ale wytrwał zaledwie cztery miesiące na przełomie 2018 i 2019 roku. Z kolei Jerzy Brzęczek po zwolnieniu przez PZPN podjął tylko jedną pracę - w Wiśle Kraków. Mówimy, rzecz jasna, o selekcjonerach polskiego pochodzenia, bo Paulo Sousa i Fernando Santos nie mieli problemów ze znalezieniem nowych pracodawców. Czesław Michniewicz postawił na inną drogę. Chociaż wcześniej ani razu nie opuścił Polski w celach zawodowych, wykorzystał furtkę, jaka otworzyła się dla niego po mistrzostwach świata w Katarze. W czerwcu 2023 roku przyjął propozycję od Abha Club i w Arabii Saudyjskiej przepracował niespełna cztery miesiące. Jego nazwisko na stałe musiało się już znaleźć w kajetach dyrektorów, skoro w lipcu zgłosił się po niego FAR Rabat. Czas pokaże, czy 54-latek zamierza w najbliższej przyszłości kontynuować egzotyczne wojaże, czy też spróbuje wrócić na rodzime podwórko.