Kolejny triumf, Bułka coraz bliżej Ligi Mistrzów. Kosmiczna oferta już czeka
OGC Nice z Marcinem Bułką w bramce pokonał 1:0 Stade Reims w pierwszym meczu 32. kolejki Ligue 1. Dzięki wygranej zespół Polaka awansował na trzecią lokatę w tabeli, dającą bezpośredni awans do Ligi Mistrzów. Sęk w tym, że dla 25-letniego golkipera to za słaby argument przemawiający za pozostaniem w klubie. By zatrzymać kluczowego zawodnika, obecny pracodawca zaproponował... potrojenie pensji.

Marcin Bułka okazał się bohaterem poprzedniego weekendu. Na Parc des Princes rozegrał wówczas koncert, wydatnie przyczyniając się do zwycięstwa nad PSG (3:1). Bronił w tamtym spotkaniu jak natchniony, zatrzymał 12 strzałów rywala.
W piątkowy wieczór miał naprzeciw siebie mniej klasowych przeciwników. Zanotował trzy skuteczne obrony, a jego OGC Nice wygrał ze Stade Reims 1:0. Jedyną bramkę w 15. minucie zdobył Morgan Sanson.
Marcin Bułka nie chce zostać w Nicei. Awans do LM niczego nie zmieni
Dzięki wygranej drużyna Polaka awansowała na trzecią pozycję w tabeli, co oznacza bezpośredni awans do Ligi Mistrzów. Czy taka perspektywa wystarczy, by 25-letni bramkarz zdecydował się wypełnić kontrakt do końca? Jego obecna umowa wygasa w połowie 2026 roku.
Jak twierdzi RMC Sport, reprezentant Polski najbliższego lata zmieni klubowe barwy bez względu na końcowe rozstrzygnięcia sezonu. Do pozostania w Nicei nie skusiła go nawet oferta potrojenie pensji. Obecnie inkasuje 80 tys. euro miesięcznie.
Francuscy dziennikarze twierdzą, że to jedno z najniższych uposażeń w drużynie. Widać jednak wyraźnie, że kwestie finansowe nie będą decydować o najbliższej przyszłości 25-letniego golkipera.
W bieżącym sezonie Bułka rozegrał na niwie klubowej 38 spotkań. Skapitulował 53 razy. Czyste konto zachował w siedmiu potyczkach (wobec 18 w poprzednim cyklu).












