Gwiazdor Barcelony się rozpłakał. Szczęsny powiedział mu prawdę. Teraz ujawnia ws. Polaka
Piłka nożna potrafi wzbudzać naprawdę skrajne emocje. Dobrym przykładem powyższej tezy jest sytuacja, która miała miejsce po pamiętnym półfinale LM między Barceloną a Interem Mediolan. 23-letni Gerard Martin nie wytrzymał napięcia i po zejściu do szatni zalał się łzami. W otrząśnięciu się po porażce pomógł mu wówczas Wojciech Szczęsny. Po czasie młody Hiszpan zdecydował się wyznać, jak ogromny wpływ na jego dalsze losy miała rozmowa z polskim golkiperem.

Piłka nożna od dekad dzierży miano najpopularniejszego sportu na całym świecie. Zmagania najlepszych klubów są śledzone miliony niezwykle zaangażowanych kibiców. Nic więc dziwnego, że niektórzy zawodnicy nie do końca potrafią poradzić sobie z ciążącą na nich presją.
Tyczy się to szczególnie młodych graczy, którzy dopiero rozpoczynają poważną przygodę z wielkim futbolem. Takim piłkarzem niewątpliwie jest 23-letni Gerard Martin, który od 2024 roku stanowi o sile katalońskiej Barcelony. Wcześniej piłkarz ten reprezentował barwy Cornelli, która toczy swoje zmagania na znacznie niższym poziomie rozgrywkowym.
Już w swoim pierwszym sezonie w barwach "Dumy Katalonii" Gerard Martin miał realną szansę zwyciężyć zmagania najważniejszego klubowego trofeum Starego Kontynentu - Ligi Mistrzów. Na jego nieszczęście, półfinałowy dwumecz z Interem Mediolan zakończył się awansem włoskiej ekipy. Młody piłkarz nie mógł poradzić sobie z goryczą tak dotkliwej porażki.
Rozmowa ze Szczęsnym zmieniła go nie do poznania. "Punkt zwrotny"
Po opisywanej wyżej porażce Gerard Martin zszedł do szatni i momentalnie zalał się łzami. Z relacji Wojciecha Szczęsnego wiemy, że polski golkiper postanowił "zainterweniować" w tej sytuacji. Podszedł on do załamanego Martina i momentalnie uświadomił mu, że jego dotychczasowe osiągnięcia stanowią powód do ogromnej dumy, w co zresztą 23-latek naprawdę uwierzył.
Wpływ rozmowy Szczęsnego z Gerardem Martinem jest widoczny aż do teraz. Choć młody Hiszpan często nie spędza na murawie pełnego wymiaru minut, to z nim w składzie drużyna prezentuje się naprawdę solidnie. Widać to było chociażby podczas niedawnego spotkania z Realem Betis, w którym to Gerard Martin występował na pozycji środkowego obrońcy. Warto podkreślić, że w momencie opuszczania przez niego placu gry (63. minuta), Barcelona prowadziła aż 5:1.
Skąd jednak wiadomo, że to rozmowa z polskim golkiperem miała na Gerarda Martina tak znaczący wpływ? 23-latek sam przyznał to bowiem podczas konferencji prasowej przed meczem z Eintrachtem Frankfurt w Lidze Mistrzów.
"To był punkt zwrotny. Szczęsny powiedział mi, żebym nie płakał, że powinienem być dumny i przypomniał mi, gdzie byłem dwa lata temu i że powinienem być zadowolony z tego jak zagrałem" - mówił 23-latek cytowany przez "BarcaInfo".
Gerard Martin jest obecnie w naprawdę dobrej dyspozycji. Nie można więc wykluczyć, że Hansi Flick zdecyduje się wystawić go w wyjściowym składzie na wspomniany mecz LM z Eintrachtem Frankfurt, który odbędzie się już 9 grudnia o godzinie 21:00.












