Od lat nie zdobył bramki. Zaryzykował i obiecał dziewczynie gola w debiucie
Pedro Rebocho w meczu Lecha Poznań z Wisłą Kraków strzelił gola i przyczynił się do wysokiego (5-0) zwycięstwa lidera PKO Ekstraklasy. Portugalski obrońca udanie zadebiutował w Lechu Poznań, na co wpływ miała obietnica, jaką złożył przed meczem swojej dziewczynie.
Pedro Rebocho z golem dla Lecha Poznań i dla swojej dziewczyny
Z informacji na stronie Lecha Poznań dowiadujemy się, co kryje się za golem Pedro Rebocho w debiucie w PKO Ekstraklasie. - Dziewczyna pytała mnie przed meczem z Wisłą Kraków, jak to się dzieje, że jeszcze nie strzeliłem gola z dedykacją dla niej. Napisałem jej, że zrobię to w piątek. Dlatego po spotkaniu od razu pomyślałem o niej. To bardzo ważne, żeby mieć bliskich, którzy cię wspierają. Dziękuję im, szczególnie na początku w nowym klubie to bardzo pomaga - opowiada Pedro Rebocho. Portugalczyk przyznaje, że na treningach podpatruje swojego konkurenta do miejsca w pierwszym składzie Lecha Poznań, Szkota Barry'ego Douglasa. - Pracuję z drużyną od dwóch tygodni i trener przekazał mi już sporo wskazówek odnośnie moich zadań. Obserwuję często Barry’ego i automatyzmy w jego grze, sam chcę jak najszybciej zaadaptować się do stylu drużyny. W ostatnim czasie trenowaliśmy często i mogłem przyswoić sobie pewne zachowania - dodaje Pedro Rebocho.
Pedro Rebocho to kolejny - po Tymoteuszu Puchaczu - lewy obrońca Lecha Poznań, który próbuje sił jako... raper. Portugalczyk o swojej przygodzie z rapem opowiedział klubowej telewizji Lech TV. Pedro Rebocho nagrywa piosenki pod pseudonimem StiffWrist (ang. "sztywne nadgarstki"). - Ostatnio nie nagrywam nowych piosenek, bo w 100 proc. chcę poświęcić się futbolowi. Wcześniejsze utwory mają nawet całkiem niezłe liczby wyświetleń. Jedna z nich była np. o mojej kontuzji - opowiada Pedro Rebocho w Lech TV.
Ekstraklasa. Jagiellonia - Lech Poznań: transmisja
Swój drugi występ w PKO Ekstraklasie Pedro Rebocho może zaliczyć już w piątek. Mecz Jagiellonia Białystok - Lech Poznań w piątek o godz. 20.30, transmisja w Canal Plus Sport.
BN