Sprawa transferu napastnika BOT GKS Bełchatów rozpala emocje polskich kibiców. Matusiak miał otrzymać oferty m.in z AS Roma, Chievo Werona, Tottenhamu Hotspur, Newcastle United, Aston Villi Birmingham, Celtiku Glasgow, AS Nancy czy PSV Eindhoven. Ostatnio najpoważniejszym kandydatem jest klub z Sycylii. "Mam poważne wątpliwości co do wiarygodności transferu do Palermo. Przede wszystkim Radek nie jest zawodnikiem, który pasowałby piłkarsko do tej drużyny. Palermo ma dwóch bardzo dobrych skrzydłowych, którzy pracują dla jednego środkowego napastnika. Matusiak nie jest typowym środkowym napastnikiem. To raczej zawodnik schodzący do boków, wracający, szukający gry. Środkowym napastnikiem Palermo jest prawdziwa gwiazda Serie A, Brazylijczyk Amauri, ale jego na kilka miesięcy wyłączyła z gry kontuzja. Zastępuje go mój kolega jeszcze z czasów Brescii, reprezentant Włoch, Caracciolo. To taki drugi Luca Toni. Wysoki, świetnie grający głową, idealnie nadający się na tę pozycję w systemie preferowanym przez trenera Guidolina. Po co im zawodnik o takiej charakterystyce jak Radek Matusiak?" - tłumaczy Koźmiński. Czy to oznacza, że "Koza" nie wierzy w talent Matusiaka? " Wierzę, bo on naprawdę bardzo wiele już potrafi. Twierdzę jednak, że nie pasuje akurat do tej drużyny i wydaje mi się wątpliwe, aby chciano go tam zatrudnić. Palermo to w tej chwili finansowo trzecia, czwarta siła we włoskiej piłce. Bardzo bogaty właściciel Zamparini jest w stanie wydać zimą 15 mln euro na zawodnika z Brazylii lub Argentyny. Oni w ośmiu na dziesięć przypadków sprawdzają się. Po co mieliby ryzykować, zatrudniając Polaka?" - stwierdził.